Nie żyje aktorka serialu Netfliksa. Zmarła po ponad dwóch latach leczenia. Miała 28 lat
Samantha Weinstein zmarła w wieku 28 lat. Aktorka znana z takich seriali jak "Grace i Grace" czy "Carrie" przegrała walkę z rakiem. Informację o jej śmierci przekazali bliscy aktorki.
Samantha Weinstein to kanadyjska aktorka, która rozpoczęła karierę na ekranie jako dziecięca gwiazda już w 2003 roku od roli w jednym z odcinków kanadyjskiego serialu telewizyjnego "The Red Green Shoow". Gdy miała 10 lat zagrała w krótkometrażowym filmie "Big Girl". Ta rola przyniosła jej nagrodę ACTRA Award. Samantha Weinstein stała się najmłodszą zdobywczynią tej nagrody w historii. Aktorka pojawiła się w takich produkcjach jak: "Grace i Grace" Netfliksa, "Reign", "Istnienie", "Carrie", "Nieprzeciętny Henry", "Rocker" czy "Celine". Bya też aktorką dubbingową. Występowała też z grupą Killer Virgins - śpiewała i grała na gitarze.
U Samanthy Weinstein w 2021 roku wykryto rzadką postać raka jajnika. Aktorka chętnie dzieliła się swoimi doświadczeniami. Walkę z chorobą opisała w artykule dla "Love What Matters".
"Mam nadzieję, że moja historia może zainspirować i dać nadzieję tym, którzy uzdrawiają się z raka i uzdrawiają siebie. Rak nauczył mnie kochać siebie i to jest najwspanialszy prezent, jaki mogłam otrzymać".
O śmierci aktorki jej bliscy poinformowali w jej mediach społecznościowych.
"Sam zmarła 14 maja o godz. 11:25 w otoczeniu swoich bliskich w szpitalu Księżniczki Margaret w Toronto. Po dwóch i pół roku leczenia raka i całym życiu spędzonym na podróżach dookoła świata, podkładaniu głosu w kreskówkach i tworzeniu muzyki, Sam wyruszyła w swoją kolejną przygodę" - napisali bliscy gwiazdy.
"Emanowała pozytywną energią. Była żywym wcieleniem promienia słońca" - wyznał w rozmowie z "Global News Canada" ojciec aktorki David Weinstein.
"Wiem, że to zabrzmi patetycznie, ale ona potrafiła zmieniać ludzi wokół siebie. Zarażała innych swoim pozytywnym nastawieniem" - wyznała jej matka Jojo Tindall-Weinstein.
Zobacz też:
Tina Turner nie żyje. W grudniu odszedł jej syn
Nie żyje Martin Amis. Pisarz przegrał z rakiem. Miał 73 lata