Nie żyje bohater oscarowego hitu. Słynny "Sugar Man" miał 81 lat
W wieku 81 lat zmarł słynny wokalista i gitarzysta Sixto Rodriguez. Choć w RPA muzyk sprzedał więcej płyt niż Elvis Presley, międzynarodową sławę i rozpoznawalność przyniósł mu dopiero dokumentalny film "Sugar Man", który opowiadał o jego niezwykłej karierze.
Smutne wieści dotarły do nas zza oceanu. Jak podają amerykańskie media, w wieku 81 lat zmarł słynny muzyk Sixto Rodriguez (posłuchaj!). Córka artysty zdążyła potwierdzić już te doniesienia.
Pożegnanie słynnego "Sugar Mana" pojawiło się także na jego oficjalnej stronie.
"Składamy najszczersze kondolencje jego córkom - Sandrze, Evie i Regan - oraz całej jego rodzinie" - można przeczytać na sugarman.org.
Według nieoficjalnych ustaleń 81-latek jakiś czas temu doznał udaru mózgu i miesiącami zmagał się z ciężkimi powikłaniami.
Choć wokalista i gitarzysta w RPA sprzedał więcej płyt niż Elvis Presley, międzynarodową sławę i rozpoznawalność przyniósł mu dopiero film "Sugar Man", który w niezwykły sposób opowiada o jego fenomenie. Dokument w reżyserii Malika Bendjelloula zdobył serca fanów i krytyków. W 2013 twórca otrzymał za niego Oscara, a także prestiżową nagrodę BAFTA.
Podczas gdy płyty Rodrigueza nie cieszyły się USA dużą popularnością w momencie wydania, zyskały wielu fanów za granicą, a jego popularność rosła w krajach takich jak Australia, Nowa Zelandia, Republika Południowej Afryki, Botswana i Zimbabwe. "At His Best", album kompilacyjny wydany przez australijską wytwórnię Blue Goose, pokrył się platyną w RPA, a w 1979 roku muzyk wybrał się w dwuletnią trasę koncertową po Australii.
Sixto Rodriguez debiutował w 1970 roku, wydając album "Cold fact". Rok później do sklepów trafił kolejny jego krążek "Coming from Reality". Jakiś czas później słuch o nim zaginął. Pojawiły się nawet plotki, że gitarzysta został zabity podczas jednego z koncertów.
To właśnie te wydarzenia stały się punktem wyjścia scenariusza filmu Malika Bendjelloula. Film śledzi losy dwóch południowoafrykańskich fanów, którzy chcieli dowiedzieć się, czy pogłoski o śmierci Rodrigueza są prawdziwe.
Po premierze dokumentu Rodriguez był rozchwytywany i zapraszano go na koncerty i festiwale. W 2013 roku muzyk zaliczył występ na legendarnym Glastonbury i Wilderness Festival. Popularny amerykański raper Nas użył także fragmentu jego utworu do nagrania piosenki "You're Da man".
W 2009 roku wytwórnia Light In The Attic Records wznowiła także kilka płyt studyjnych Sixto Rodrigueza.
"Dla nas, w RPA, Rodriguez był jak Bob Dylan czy Jimi Hendrix dla Ameryki" - mówił jeden z fanów w filmie "Sugar Man".
Zobacz też:
Sylwia Peretti nie odwiedza grobu Patryka P. Wszystko z powodu hejtu
Esmeralda Godlewska przyznaje się do kłamstw. Oto co mówiła o siostrze
Michał Wiśniewski pokazał Etiennette. Nastolatka bardzo się zmieniła