Nie żyje dramaturg Terrence McNally. Kolejna ofiara koronawirusa
Dramaturg i scenarzysta Terrence McNally zmarł z powodu komplikacji związanych z koronawirusem. Miał 81 lat. Odszedł w szpitalu Sarasota Memorial na Florydzie.
Nazywany był "bardem amerykańskiego teatru". Czterokrotny laureat nagrody Tony. W 2019 roku odebrał statuetkę za całokształt twórczości.
W 2001 r. zdiagnozowano u niego raka płuc. Przeszedł dwie operacje.
Był homoseksualistą, w 2000 roku stracił swojego długoletniego partnera Gary'ego Bonasorte. Jego obecnym mężem był producent Tom Kirdahy (pobrali się w 2003 roku).
Nie lubił być opisywany jako "gejowski dramaturg". Temat mniejszości seksualnych był mu jednak bliski.
"Myślę, że chciałem napisać o tym, jak to jest być gejem w tym szczególnym momencie naszej historii - latach 80." - napisał we wstępie do opublikowanego tekstu "Miłość! Dzielność! Współczucie!".
"Chciałem powiedzieć moim znajomym, ile dla mnie znaczyli. Chciałem powiedzieć wszystkim, kim jesteśmy, kiedy ich nie ma w pobliżu i wyciągnąć rękę i wpuścić więcej ludzi do tych miejsc w moim sercu, w których zwykle nie witam obcych" - mówił.
Jego sztukę "Master Class" o życiu Marii Callas wystawiała Krystyna Janda w Och-Teatrze.