Nie żyje gwiazda filmów o Bondzie. Jej występy u boku Seana Connery'ego wspomina cały świat
Śmierć Pameli Salem zasmuciła wielbicieli filmów o agencie 007. Aktorka, która miała na swoim koncie występ u boku Seana Connery’ego w filmie "Nigdy nie mów nigdy" odeszła w wieku 80 lat. Osoby, które miały okazję z nią współpracować, zapamiętały gwiazdę jako niezwykle ciepłą i życzliwą osobę.
Nie żyje Pamela Salem, brytyjska aktorka filmowa i telewizyjna, która miała na swoim koncie szereg niezapomnianych kreacji aktorskich. Gwiazda zmarła 21 lutego 2024 roku w wieku 80 lat. Widzowie słynnej serii filmów o Jamesie Bondzie zapamiętali ją z roli panny Moneypenny. Salem wcielała się w postać sekretarki. W filmie "Nigdy nie mów nigdy" James Bond, grany przez Seana Connery’ego często flirtował z uroczą Moneypenny.
Pamela Salem przyszła na świat w 1944 roku w Indiach. W wieku nastoletnim przeprowadziła się do Europy. Podjęła studia aktorskie w Wielkiej Brytanii, gdzie kształciła się w Central School of Drama w Londynie. Jej kariera szybko nabrała tempa. Występowała w teatrach w Chesterfield i w Yorku.
Szerszej publiczności dała się poznać za sprawą niezapomnianej roli w "EastEnders", popularnej na Wyspach Brytyjskich operze mydlanej. W latach 90. przeniosła się za ocean. W Miami kontynuowała swoją karierę aktorską. Miała na swoim koncie występy w cieszących się ogromną popularnością amerykańskich serialach. Wystąpiła m.in. w "Ostrym dyżurze".
Informacja o śmierci Pameli Salem została przekazana mediom przez studio produkcyjne Big Finish.
"Jesteśmy zdruzgotani tym, że musimy potwierdzić śmierć naszej serdecznej przyjaciółki i współpracowniczki, Pameli Salem" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Parę słów na temat zmarłej aktorki powiedział również producent David Richardson, który znał ją osobiście.
"Pamela była cudowną osobą i wszyscy ją kochaliśmy (...) Kiedy pojawiała się w studiu, była uśmiechnięta od ucha do ucha i obdarowywała uściskami całą ekipę. Często przynosiła ze sobą prezenty. Była bardzo wyczulona na potrzeby innych, od zespołu produkcyjnego, przez aktorów do gości. Z radością opowiadała o swoim domu w Miami beach i budzeniu się w cieple z szumem fal za oknem. Wiedziała wszystko o naszym życiu i naszych rodzinnych perypetiach. Mimo że dzieliły nas tysiące kilometrów, zawsze czuliśmy, że jesteśmy blisko" - opowiadał w wywiadzie dla "The Sun".
Śmierć Pameli Salem zasmuciła również Karen Gledhill. Koleżanka po fachu zapadła w jej pamięci jako serdeczna, pełna ciepła osoba.
"Już w latach 80. wzięła mnie pod swoje skrzydła. Gładko poprowadziła mnie przez onieśmielające doświadczenie. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy i każde kolejne spotkanie sprawiało nam ogromną radość. Pracować z nią to był prawdziwy zaszczyt. Połączyła nas także miłość do psów. Pamela często je ratowała i opiekowała się nimi. Była bardzo kochana i z pewnością wszystkim będzie jej brakować" - mówiła w szczerej rozmowie z dziennikarzami "The Sun".
Zobacz też:
Nie żyje aktor znany z kultowej roli Pietrka. Przekazano poruszające wieści