Reklama
Reklama

Nie żyje gwiazdor muzyki country. Zmarł tuż po swoim ślubie...

Jake Flint nie żyje. Tuż przed śmiercią amerykański muzyk country wziął ślub z ukochaną partnerką - Brendą. Kobieta nie może pogodzić się z nagłą stratą. "Powinniśmy oglądać teraz ślubne zdjęcia" - pisze rozżalona.

Jake Flint (posłuchaj!) był amerykańskim piosenkarzem wykonującym muzykę country. Gitarzysta i wokalista zyskał dużą popularność w rodzinnym stanie Oklahoma. W niedzielę 27 listopada mężczyzna poślubił ukochaną partnerkę - Brendę

Nie żyje Jake Flint. Artysta był kilka godzin po ślubie

Kiedy po wyśmienitej zabawie weselnej położył się do łóżka... już się nie obudził. Aż trudno uwierzyć w jego nagłą śmierć w tak ważnym momencie życia!

Kobieta określiła Flinta jako najbardziej oddanego, pracowitego i zabawnego faceta, z jakim przyszło jej współpracować. Właśnie mieli zaczynać razem nowy projekt. Poprosiła najbliższych muzyka o modlitwę i wsparcie dla jego żony, z którą powinien oglądać przecież teraz ślubne fotografie...

Reklama

Brenda Flint nie może pogodzić się z tą tragiczną wiadomością. 

"Powinniśmy oglądać teraz ślubne zdjęcia, a zamiast tego muszę wybrać ubrania, w których pójdę na pogrzeb mojego męża. Ludzie nie powinni czuć tak ogromnego bólu. Moje serce umarło i naprawdę chcę, żeby wrócił. Nie zniosę tego więcej. Nie rozumiem" - napisała z żalem w mediach społecznościowych.

Brenda zamieściła wraz z wpisem pamiątkowe nagranie z uroczystości ślubnej, na którym Jake radośnie z nią tańczy i pozuje przed obiektywem. Nic nie wskazywało na jego nagłą śmierć, której przyczyna póki co nie jest znana.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy