Nie żyje gwiazdor "Władcy Pierścieni". To wielka strata dla świata filmu
Śmierć Bernarda Hilla przysporzyła wielkiego smutku całemu gronu sympatyków serii "Władca Pierścieni". W wieku 79 lat zmarł aktor, wcielający się w postać króla Rohanu, Théodena. Z całego świata spływają kondolencje. To wielka strata dla środowiska filmowego.
Nie żyje Bernard Hill. Aktor, który zdobył szeroką rozpoznawalność za sprawą swoich niezapomnianych kreacji aktorskich w filmach takich, jak "Titanic" czy "Władca Pierścieni", odszedł niespodziewanie w wieku 79 lat. Informację o śmierci gwiazdora jako pierwsza podała w niedzielę stacja BBC.
Bernard Hill przyszedł na świat 17 grudnia 1944 roku w Manchesterze, w Anglii. Debiutował w angielskiej telewizji w roku 1973, w pierwszym filmie Mike’a Leigh’a pt: "Hard Labour". Późniejsze lata przyniosły szybki rozwój jego kariery zawodowej. Otrzymywał mnóstwo propozycji. Występował zarówno w filmach, w teatrach, jak i w telewizji. Do najbardziej znanych filmów z jego udziałem należą: "Bunt na Bounty", "No Surrender", "Blessed Art Thou", "Sen Nocy Letniej", "Going Off Big Time" i "The Criminal".
Bernard Hill miał na swoim koncie role w filmach, które zna każdy. Wystąpił w filmie "Król Skorpion", serialu "Ja, Klaudiusz", w trylogii "Henryk VI", czy “Boys From the Black Stuff". Większość widzów kojarzy go jednak wyłącznie z dwóch filmów. W 1997 roku aktor wcielił się w postać kapitana Edwarda Smitha w filmie "Titanic". Grał również króla Rohanu, Théodena w trylogii "Władca Pierścieni".
Zmarł 5 maja, wczesnym rankiem. Informację o śmierci aktora potwierdził jego agent Lou Coulson. Przyczyny zgonu na razie nie są znane.
Znana, szkocka muzyk Barbara Dickson w opublikowanym na portalu X poście, określiła Bernarda Hilla mianem "naprawdę wspaniałego aktora".
"To zaszczyt, że nasze ścieżki się skrzyżowały. Spoczywaj w pokoju Benny x" - czytamy w mediach społecznościowych.
Zobacz też:
Nie żyje legenda filmu "Miłość, szmaragd i krokodyl". Zewsząd spływają kondolencje
Nie żyje Leszek Staroń. Reżyser telewizyjnego hitu
Żałoba w TVP. Smutne wieści nadeszły nagle. Nie żyje Robert Sadowski, miał tylko 40 lat