Reklama
Reklama

Nie żyje legenda muzyki. Twórca ponadczasowego hitu zmarł w wieku 84 lat

Roy Ayers, twórca przeboju "Everybody Loves the Sunshine", wibrafonista jazzowy, który zainspirował wielu muzyków, m.in. Mary J. Blidge i Kanye Westa, zmarł 4 marca w Nowym Jorku. Miał 84 lata.

Roy Ayers, chociaż szczytowy rozwój jego kariery przypadł na burzliwe obyczajowo lata, stronił od skandali. Tylko raz się ożenił. 

Z Argerie Ayers dochował się trojga dzieci, wychowywał też syna z poprzedniego związku. Z czasem córka artysty, Ayana przejęła obowiązki jego menedżerki. To właśnie rodzina muzyka, która czuwała przy nim do końca, poinformowała o jego śmierci.

Rodzina Roya Ayersa przekazała smutne wieści

Jak wynika z oświadczenia, Ayers, który w 2023 roku jeszcze koncertował, zmarł w wyniku długotrwałych problemów zdrowotnych. Jak napisała rodzina muzyka:

"Z wielkim smutkiem rodzina legendarnego wibrafonisty, kompozytora i producenta Roya Ayersa ogłasza jego śmierć, która nastąpiła 4 marca 2025 r. w Nowym Jorku po długiej chorobie". 

Reklama

Muzyk został w oświadczeniu opisany jako osoba "bardzo wpływowa i szanowana w branży muzycznej". 

Roy Ayers zainspirował wielu muzyków

I rzeczywiście tak było. Twórczość Roya Ayersa zainspirowała wielu muzyków młodszych pokoleń, m.in. Mary J. Blidge, Tylera (the Creator), Kanye Westa czy Pharrella Williamsa. Do współpracy z nim garnęli się też inni, jak Rots, Guru, Fela Kuti i Rick James. 

Ayers, uważany za jednego z ojców jazz-funku, cieszył się ogromnym poważaniem wśród twórców tego nurtu, a także raperów i muzyków neo-soulu. A było się czym inspirować. Od początku kariery zdążył wydać dziesiątki albumów, w tym wydany w 1976 roku "Everybody Loves the Sunshine", na którym znalazła się tytułowa piosenka, największy przebój Ayersa. Do tej pory na samym tylko Spotify utwór ten doczekał się 130 mln odtworzeń

Roy Ayers zmarł w wieku 84 lat

Roy Ayers przyszedł na świat w 1940 roku w Los Angeles, w muzykującej rodzinie. Miał zaledwie 5 lat, gdy po występie Big Bandu Lionela Hamptona, zafascynował się wibrafonem, perkusyjnym instrumentem muzycznym, trochę podobnym do ksylofonu. 

Rodzina zadbała o to, by otrzymał gruntowne wykształcenie muzyczne. Od najmłodszych lat uczył się gry na pianinie i śpiewał w chórze kościelnym. Studiował teorię muzyki w Los Angeles City Collage, a wieku zaledwie 23 lat podpisał swój pierwszy kontrakt w United Artist, co zaowocowało wydaniem albumu  "West Coast Vibes". 

Jeszcze w 2023 można było zobaczyć Ayersa na scenie. Żyjący członkowie rodziny artysty: żona Argerie i dzieci Mtume i Ayana Ayers nie ujawnili rodzaju schorzeń, z jakimi zmagał się pod koniec życia. 

Zobacz też:

Pharrell Williams został ojcem. Jego żona urodziła trojaczki!

Kanye West wziął tajny ślub! Szokujące doniesienia o tajemniczej miłości rapera

Roy Ayers nie żyje. Jego przebój znają pokolenia

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy