Nie żyje legendarny filmowiec. Jego śmierć "zaszokowała" przyjaciół i rodzinę
Nikt z najbliższych zdobywcy Oscara za film "Pamięć absolutna" nie spodziewał się, że przyjdzie im go pożegnać pod koniec marca. Branżowe media potwierdzają jednak smutną prawdę - śmierć Tima McGoverna to nie plotka. Mężczyzna miał 68 lat.
Ledwie kilka godzin temu informowaliśmy o śmierci 27-letniego aktora, a już doszły nas kolejne wieści o niespodziewanym zgonie. Jak podaje portal Variety, tym razem przyszło nam pożegnać zdobywcę Oscara za efekty specjalne w kultowym filmie "Pamięć absolutna". W chwili śmierci Tim McGovern miał 68 lat.
Urodzony w Chicago w 1955 roku miał na swoim koncie szereg absolutnych hitów. Pracował niemal do końca, w tym przy takich produkcjach jak: "Pierwszy człowiek", "Dunkierka", "Ant-Man i Osa", "24 godziny", "Tron" czy "Lepiej być nie może". McGovern był ponadto znany w branży jako wielki innowator w dziedzinie efektów specjalnych. Swoją karierę rozpoczynał w czasach, gdy grafika komputerowa dopiero zaczynała być wykorzystywana przy produkcji filmów.
Wieści o nagłym odejściu Tima McGoverna przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych jego żona - Reena NeGandhi. Na śmierć 68-latka błyskawicznie zareagowali koledzy w branży, którzy zupełnie nie spodziewali się tej smutnej wiadomości w okresie świąt.
"Zasmuciła nas i zaszokowała wiadomość o przedwczesnej śmierci Tima. (...) Jego zmysł, ekspercka wiedza i skłonność do liderowania były kluczem do naszej globalnej ekspansji i będzie nam go niezwykle brakowało. Nasze myśli są z rodziną, przyjaciółmi i wszystkimi, którzy go znali" - przekazał Kim Davidson, przewodniczący Visual Effects Society.
Ostatnie lata życia McGovern spędził w Bombaju. Nie podano oficjalnej przyczyny śmierci zdobywcy Oscara.
Zobacz też:
Polski celebryta zmarł w wieku zaledwie 28 lat. Rodzina w załobie
Gwiazda "Gogglebox" zmarła w wyniku wypadku w pracy. Szok
Znana gwiazda zginęła w tragicznej kraksie. Policja bada sprawę