Nie żyje Patti Yasutake. Gwiazda "Star Treka" i netflixowego hitu "Awantura" zmarła w wieku 70 lat
Smutne wieści zza oceanu. W wieku 70 lat zmarła Patti Yasutake - amerykańska aktorka znana z roli pielęgniarki Alyssy Ogawy w serii "Star Trek". Przyczyną jej śmierci była rzadka postać chłoniaka T-komórkowego - raka limfocytów skóry.
5 sierpnia 2024 roku świat obiegła informacja o śmierci amerykańskiej aktorki Patti Yasutake. Artystka znana m.in. z roli pielęgniarki Alyssy Ogawy w serii "Star Trek" odeszła w wieku 70 lat. O zgonie poinformował menadżer i przyjaciel aktorki - Kyle Fritz.
"Patti była moją pierwszą klientką, kiedy zaczynałem pracę ponad 30 lat temu. Cieszyłem się każdym dniem, kiedy mogliśmy razem pracować i będzie mi brakowało jej ducha talentu i wytrwałości, ale przede wszystkim jej przyjaźni" - dodał.
Celebrytka zmarła w otoczeniu rodziny i przyjaciół w UCLA Santa Monica Medical Center. Przyczyną śmierci była długotrwała choroba - rzadka postać chłoniaka T-komórkowego - raka limfocytów skóry.
Telewizyjna kariera aktorska Patti rozpoczęła się w 1985 roku występem w serialu "TJ Hooker". Jednak większą sławę w Hollywood zaznała za sprawą roli w komedii Rona Howarda "Gung Ho". W kolejnych latach pojawiła się w takich tytułach, jak: "Strach na wróble i pani King", "Duet", "Bez ostrzeżenia. Opowieść o Jamesie Bradym", czy "Gdzie diabeł mówi dobranoc". W 1988 roku została nominowana do nagrody "Independent Spirit Award" w kategorii "Najlepsza drugoplanowa rola kobieca" za rolę w filmie "The Wash".
Największą rozpoznawalność zdobyła dzięki roli Alyssy Ogawy w serialu "Star Trek: Następne pokolenie". Jako ta sama postać pojawiła się także w seriach: "Star Trek VII: Pokolenia" i "Star Trek: Pierwszy kontakt", a także grze "Star Trek: Armada II".
Warto wspomnieć, że aktorka w ubiegłym roku wystąpiła w siedmiu odcinkach serialu Netflikxa "Awantura". Wcieliła się w Fumi Nakai i była to jej ostatnia rola na wielkim ekranie.
Zobacz też:
Dostali od nich 100 mln dolarów. Teraz nareszcie wiadomo, czy to koniec "rajskiej" umowy
Książę Harry się wścieknie. Netflix wywinie mu TAKI numer w "The Crown"