Nie żyje słynny muzyk. Słowa kolegi z zespołu łamią serce
Chriss Cross nie żyje. Muzyk zespołu Ultravox zmarł w wieku 71 lat. Smutne wieści o jego śmierci przekazali koledzy z zespołu. Słowa wokalisty kapeli łamią serce.
Chris Cross zmarł 25 marca w wieku 71 lat. Jednak informacje o jego śmierci podano do wiadomości publicznej dopiero 2 kwietnia. Oficjalne oświadczenie w tej sprawie opublikował zespół Ultravox, którego basistą był Cross na swoim Instagramie.
"Dzisiejszy poranek przyniósł druzgocące wieści wraz z wiadomością od Midge'a, że Chris Allen zmarł w wieku zaledwie 71 lat. Chris był słodkim, miłym i zabawnym mężczyzną, z którego nieustannie emanował spokój i cisza. Powitałby cię w swoim domu filiżanką herbaty, szerokim uśmiechem i jeszcze większym uściskiem. Radośnie rozmawiałby godzinami o życiu, wszechświecie i wszystkim innym (no i trochę o Ultravox). Nigdy nie jesteś całkowicie przygotowany na stratę bohatera z dzieciństwa, a to boli. Spoczywaj w pokoju mój przyjacielu. Dziękuję Ci za muzykę. Bardziej dziękuję za twoją przyjaźń. Moja miłość i kondolencje dla Twoich przyjaciół i rodziny" - czytamy we wpisie.
Muzyka w swoich social mediach pożegnał także wokalista grupy Ultravox, Midge Ure. Jego słowa łamią serce.
"Chris Allen. Razem pracowaliśmy, graliśmy razem, tworzyliśmy muzykę i razem reżyserowaliśmy teledyski. Od razu zostaliśmy przyjaciółmi i towarzyszami z Ultravox. Nawet po latach rozłąki udało nam się wznowić znajomość tam, gdzie skończyliśmy, jakby lata pomiędzy nimi nigdy nie istniały. Byłeś spoiwem spinającym zespół. Byłeś logiką w szaleństwie i szaleństwem w naszym życiu. Wspaniale było Cię poznać i rozwijać się razem z Tobą. Kocham cię i tęsknie, stary przyjacielu" - napisał Ure.
Przyczyna śmierci muzyka nie jest na ten moment znana.
Zobacz też:
Nie żyje popularny polski aktor. Druzgocące wieści nadeszły z Krakowa tuż przed jego urodzinami
Nie żyje legendarny filmowiec. Jego śmierć "zaszokowała" przyjaciół i rodzinę