Nie żyje syn legendy TVP. Polski śpiewak zmarł nagle poza granicami Polski
W połowie miesiąca polscy fani muzyki zostali zaskoczeni niespodziewaną wiadomością na temat nagłej śmierci Marcina Bronikowskiego. Popularny śpiewak operowy i podróżnik, występujący przeważnie poza granicami kraju, zmarł niespodziewanie w trakcie jednego ze swoich wyjazdów. Został pochowany w otoczeniu przyjaciół i najbliższych w środę 13 marca. Był synem gwiazdora TVP.
Śpiewak operowy Marcin Bronikowski miał zaledwie 55 lat w chwili swojej nagłej śmierci. Jak podaje Polsat Agencja Prasowa, odejście artysty było wielkim ciosem dla wszystkich jego znajomych. Nikt nie spodziewał się, że w trakcie podróży muzyka od Albanii może dojść do takiej sytuacji.
"Był bardzo utalentowanym, wrażliwym i serdecznym człowiekiem. Potrafił znaleźć czas dla każdego. Będzie mi brakowało jego czułego spojrzenia i naprawdę indywidualnego podejścia" - przekazała PAP będąca w żałobie po przyjacielu reżyserka Maria Marcinkiewicz-Górna.
Urodzony 28 maja 1968 roku Marcin Bronikowski był synem legendarnego pracownika TVP i jednego z najsłynniejszych dziennikarzy ekonomicznych swoich czasów. W latach 1986-96 Adam Bronikowski pracował w redakcji ekonomicznej emitowanego w państwowej telewizji dziennika informacyjnego. Z kolei jego syn już od najmłodszych lat przejawiał skłonności artystyczne. Marcin uczęszczał nawet na prywatne lekcje śpiewu do cenionej artystki operowej Jadwigi Dzikówny. W kolejnych latach studiował również tę gałąź sztuki we Włoszech.
Bronikowski w trakcie swojej kariery występował na najbardziej prestiżowych operowanych scenach świata. Jego popisów mogli słuchać widzowie w Wenecji, Berlinie, Monachium, Atenach czy nawet Szanghaju. W 2000 roku jako pierwszy polski baryton zadebiutował na scenie Królewskiej Opery Covent Garden w Londynie, wystąpił także w słynnej La Scali w Mediolanie. Przez lata zdobył wiele nagród w Polsce i poza granicami naszego kraju.
Jak się okazuje, msza żałobna i pogrzeb Marcin Bronikowskiego odbyły się w środę 13 marca w Warszawie. Jak wynika z nekrologu zamieszczonego przez rodzinę zmarłego żałobnicy byli proszeni o finansowe wsparcie placówki Domu Artysty Weterana Scen Polskich w Skolimowie w zastępstwie kupowania kwiatów. Wszystko dlatego, że Bronikowski bardzo lubił to miejsce:
"(...) rodzina, przyjaciele, współpracownicy i fani pożegnali przedwcześnie zmarłego Marcina Bronikowskiego, wspaniałego artystę śpiewaka, dobrego, uroczego i skromnego człowieka. W imieniu Zasp pożegnała Naszego Kolegę wzruszającymi słowami Iwona Wujastyk. Zgodnie z wolą Marcina i Jego Rodziny, żałobnicy zamiast kwiatów złożyli datki na DAW w Skolimowie, miejsce tak przez Niego lubiane. Marcinie, Twój niezwykły baryton i dobroć pozostanie w naszych sercach i pamięci - czytamy poście Fundacji Artystów Weteranów Scen Polskich.
Zobacz też:
Nie żyje znany i uwielbiany muzyk. To on stworzył wielki hit
Budka Suflera zamieściła żałobny wpis. Nie żyje znany artysta
22-letni influencer zostawił żonę i dziecko. Wielka tragedia