Nie żyje uwielbiany muzyk. Gwiazdor zmarł w swoje 54. urodziny

Niezwykle smutna wiadomość dotarła do nas z Norwegii. Nie żyje Tore Ylwizaker. Autor wielkich przebojów i niezapomnianych brzmień klawiszowych, który od niemal 30 lat grał w zespole Ulver, odszedł niespodziewanie 16 sierpnia tego roku, w dniu swoich 54. urodzin. 

Przykre wieści przekazali pozostali członkowie formacji za pośrednictwem mediów społecznościowych. Muzycy są zdruzgotani przedwczesną śmiercią kolegi. W oficjalnym komunikacie do fanów nie podali przyczyny śmierci muzyka. 

"Z czarną pustką w naszych sercach musimy poinformować, że nasz brat od prawie trzydziestu lat, Tore Ylvisaker (Ylwizaker), nie żyje. Zmarł w nocy 16 sierpnia, w swoje 54. urodziny. W tej chwili czujemy się przytłoczeni. Wrócimy, gdy tylko się pozbieramy. Spoczywaj w pokoju, najdroższy przyjacielu. Kochamy Cię, na zawsze" - napisali członkowie zespołu Ulver na Facebooku. 

Tore Ylwizaker był norweskim muzykiem, kompozytorem i instrumentalistą. Zajmował się również produkcją muzyczną i specjalizował się w inżynierii dźwięku. Tworzył muzykę z pogranicza metalu, folku i elektroniki. Do zespołu Ulver dołączył w drugiej połowie lat 90., kiedy formacja zaczynała prace nad czwartym albumem. Krążek wzbudził spore zainteresowanie, ponieważ pomimo ciężki motywów muzycznych, teksty były oparte o twórczość angielskiego poety Williama Blake’a. Ostatnim wydawnictwem grupy jest płyta "Scary Muzak" z 2021, która była inspirowana ścieżkami dźwiękowymi z popularnych horrorów z lat 70. i 80. 

Na ten moment nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle kapela powróci do grania po śmierci klawiszowca. 

ZOBACZ TEŻ: 

Tragedia tuż po igrzyskach. Znana kolarka zmarła we wstrząsających okolicznościach

Smutne wieści ze Stanów Zjednoczonych. Nie żyje legenda telewizji