Nie żyje współtwórca legendarnego programu. Bez niego telewizja nie będzie taka sama
Tragiczne wieści dotarły do nas zza oceanu. Po wieloletniej walce z okrutną chorobą zmarł Bob Tischler, współtwórca kultowego programu "Saturday Night Live". Mężczyzna był prawdziwą legendą amerykańskiej telewizji. Rodzina przekazała smutne informacje niemalże miesiąc po śmierci 78-latka.
Bob Tischler przyszedł na świat 12 czerwca 1946 roku w Englewood, w stanie New Jersey. Mężczyzna przez całe swoje życie związany był z amerykańską branżą filmową. Przez lata działalności zdobył tytuł ikony telewizji.
Największą sławę Tischlerowi przyniósł kultowy program "Saturday Night Live", którego współtwórcą był. Format zadebiutował na antenie telewizji NBC w 1975 roku i niemal z marszu okazał się hitem. Mężczyzna dołączył do produkcji początkiem lat 80. i praktycznie od razu otrzymał ważne stanowisko - to właśnie on był odpowiedzialny za padające w formacie teksty. Do jego największych zasług w show należy wybranie na gwiazdę wieczoru Eddiego Murphy’ego. Pojawienie się uwielbianego aktora na ekranie sprawiło, że popularność "Saturday Night Live" poszybowała ostro w górę.
Tischler był także producentem znanym między innymi z takich produkcji jak legendarne "Blues Brother", "Something So Right" czy "Empty Nest".
Niestety, 12 sierpnia dotarły do nas przykre wieści dotyczące śmierci Boba Tischlera.
Bob Tischler zmarł 13 lipca 2024 roku w Bodega Bay, w stanie Kalifornia. Smutne informacje rodzina potwierdziła jednak dopiero niemal miesiąc później, 12 sierpnia. W rozmowie z "The New York Times" syn gwiazdora poinformował, że jego sławny ojciec zmarł po długiej walce z nowotworem trzustki.
Kevin Kelton, amerykański pisarz i scenarzysta związany z "Saturday Night Live" na początku lat 80. mówił:
"Bob był bardziej zdecydowany, jeśli chodzi o komedię, jeśli chodzi o kształtowanie programu i to, z jakich materiałów powstał serial. Nie jestem pewien, czy produkcja przetrwałaby bez Boba".
Zobacz także:
Przyjaciel nie zdołał go uratować. Nie żyje gwiazdor "Człowieka z blizną"
Do dramatu doszło na treningu. Nie udało się uratować Mistrza Polski
Nie żyje popularny aktor. Rodzina miesiącami trzymała to w tajemnicy