Reklama
Reklama

Nieoczekiwany finał głośnej afery z Klaudią El Dursi. Takiej decyzji TVN nikt nie przewidział

Klaudia El Dursi wywołała w ostatnich tygodniach wywołała spory skandal, gdy światło dzienne ujrzało nagranie z samochodowego rajdu gwiazdy TVN po autostradzie. Zrobiło się ogromne poruszenie, a sama zainteresowana zaczęła przepraszać za swoje zachowanie i zapewniła, że liczy się z wszelkimi konsekwencjami swego czynu. Jej pracodawca postanowił "ukarać" ją w zadziwiający jednak sposób. Oto szczegóły...

Klaudia El Dursi zaistniała w show-biznesie dzięki udziałowi w "Top Model". Programu nie wygrała, ale TVN postanowił wykorzystać jej potencjał, angażując do nowego programu "Hotel Paradise". Format stał się sporym hitem, a dzięki temu popularność prowadzącej jeszcze bardziej wzrosła. 

Reklama

Przełożyło się to oczywiście na spore zasięgi także w social mediach. Dziś obserwuje ją blisko milion internautów. 

Potężna afera z Klaudią El Dursi

Ostatnio celebrytka musiała się jednak zmierzyć ze sporym kryzysem wizerunkowym. Wszystko za sprawą nagrania z drogi szybkiego ruchu, na którym było widać, jak gwiazda TVN pędzi swoim samochodem. Z zawrotną prędkością wyprzedzała inne pojazdy, poruszając się przy tym... pasem awaryjnym. 

Gdy wyszło na jaw, że to ona kierowała pojazdem, wybuchła ogromna afera. Skruszona Klaudia w końcu przerwała milczenie, zamieszczając w sieci naganie z wyjaśnieniami. Wystosowała przeprosiny, w których oświadczyła, że jest gotowa ponieść wszelkie konsekwencje swoich czynów.

"Ta ogromna fala krytyki, która na mnie spadła, choć ogromnie bolesna - jest uzasadniona. Chciałam bardzo przeprosić za moje nierozsądne, brawurowe zachowanie. Jest mi ogromnie wstyd, jest mi przykro. Takie zachowanie absolutnie nie powinno mieć miejsca. Okazałam brak szacunku względem innych kierowców, za co jeszcze raz ogromnie przepraszam" - mówiła El Dursi. 

Potem dodała, że jest świadoma, że to może zaszkodzić jej karierze:

"Oczywiście jestem gotowa ponieść konsekwencje prawne swojego zachowania. Nie będę się próbowała tłumaczyć, bo nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie. Żaden pośpiech tego nie usprawiedliwia, żadna chęć sprostania tym wszystkim zadaniom dookoła. Jeszcze raz przepraszam" - oznajmiła skruszona celebrytka. 

El Dursi pędziła pasem awaryjnym po autostradzie. Tak wynagrodził ją TVN

Niespodziewanie okazało się, że strata jednego z kontraktów reklamowych, niespecjalnie obeszła ludzi w branży. Byli nawet i tacy, którzy próbowali bagatelizować jej zachowanie.

Skandal na autostradzie nie zrobił też wrażenia na pracodawcy. Ten bowiem postanowił ją "ukarać" w dość zaskakujący sposób. 

Klaudia pochwalił się bowiem, że dostała nową pracę w... "Top Model", gdzie wszak debiutowała. Teraz zasiadła za stołem jurorskim, a przy okazji nawiązała do niedawnej rajdowej afery: 

"Ekstra było wrócić. (...) Aj, ile emocji! To był ekstra dzień. Tym razem po drugiej stronie na fotelu jurora w "Top Model". Historia zatoczyła koło" - ogłosiła uradowana.

Decyzja TVN ws. El Dursi oburzyła widzów

Tej radości i ekscytacji jakoś nie podzielili internauci. W komentarzach pojawiło się mnóstwo głosów, że to dość dziwna nagroda z TVN za taki występek.

"To żart??? Naprawdę?", "Mam nadzieję, że będzie jeździć taksą na nagrania", "Dlatego się nic nie zmieni. Póki będą na świeczniku, będą mieć gdzieś przepisy", "Wstyd dla stacji. Ostatni jej wyczyn drogowy i jakieś konsekwencje? Poza tym, jakie ona ma doświadczenie w modelingu, żeby oceniać innych? Dla jakich domów mody pracowała, na jakich pokazach chodziła?", "Niech z Kraśko, Kozidrak poprowadzą program motoryzacyjny" - oburzali się ludzie. 

Zobacz też:

Co dalej z "Hotelem Paradise"? Stacja wydała oficjalny komunikat

Klaudia El Dursi traci źródło zarobku. Znana marka odcina się od niej po aferze

Afera z Klaudią El Dursi. Nagranie obiegło sieć, ale nadal milczy

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Klaudia El Dursi | "Top Model" | TVN SA | Hotel Paradise
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama