Nieoczekiwany zwrot akcji u Jacka Borkowskiego. Ożeni się szybciej niż przypuszczał
Jacek Borkowski (64 l.) jeszcze do niedawna wątpił, czy uda mu się wyrobić z czwartym ślubem przed tegorocznymi świętami. Jak się okazuje, ślub można przyspieszyć, pod warunkiem, że podzieli się go na etapy.
Jacek Borowski długo szukał kandydatki na czwartą żonę. Od śmierci ukochanej Magdaleny aktor nie ukrywał, że życie singla go nie pociąga.
Zresztą już jego druga żona, Katarzyna Borkowska podejrzewała, że obecność kobiety jest mu niezbędna do życia. Niestety, żadna spośród tych z którymi próbował w okresie wdowieństwa nawiązać bliższą relację, nie zdecydowała się na kontynuowanie znajomości, a posądzana o romans z Jackiem koleżanka z serialowego planu, Magdalena Wójcik stanowczo zdementowała plotki.
Na szczęście 5 lat temu, na koncercie w Katowicach, Borkowski spotkał Jolantę Popławską, radiolożkę z Krakowa. Podeszła do niego z płytą, prosząc o autograf. Pierwsze spotkanie zrobiło na Borkowskim takie wrażenie, że przez kolejne kilka miesięcy prowadził z Jolantą ożywioną konwersację przez internet.
Aktor nie ukrywa, że spieszno mu do kolejnego małżeństwa. Jak wyjaśnił w rozmowie z Pomponikiem:
"Od śmierci mojej żony, Magdy minęło osiem lat, a wszelkie próby ułożenia sobie życia na nowo spalały na panewce. Długo nie mogłem trafić na osobę, która wypełniłaby pustkę wokół mnie, a jednocześnie miała... walory. Wreszcie pojawiła się Jola – miła, ładna, inteligentna. Zatem, nie zastanawiając się długo, kupiłem pierścionek i padłem przed nią na kolana".
Popławska od września tego roku pomieszkuje w domu Borkowskiego w podwarszawskim Radzyminie, jednocześnie zamykając swoje sprawy w Krakowie i przeprowadzając się małymi kroczkami.
Jak rozsądnie zauważył Borkowski w rozmowie „Super Expressem”, nikt nie robi się coraz młodszy, więc nie ma sensu zwlekać z ważnymi decyzjami. Jak wyjaśnia w rozmowie z tabloidem:
"A na co ja mam czekać?! Ile mi jeszcze tego życia zostało? Mam spędzać je sam i w niepewności? To nie dla mnie. Spotkałem kobietę idealną i szybko się oświadczyłem. Ja się nie zastanawiam, ja działam. Owszem, w małżeństwie są piękne dni i te gorsze, ale razem zawsze łatwiej jest iść przez życie i my to właśnie z Jolą robimy".
Borkowski liczył na to, że ślub uda się zawrzeć jeszcze przed tegorocznymi świętami. Przez chwilę nie było pewne, czy ten plan ma szanse powodzenia, ale ostatecznie, chociaż z uwzględnieniem małego kompromisu, doczeka się realizacji. Jak ujawnia znajoma aktora w rozmowie z „Super Expressem”:
"Ślub odbędzie się tuż przed samymi świętami Bożego Narodzenie w Urzędzie Stanu Cywilnego w podwarszawskim Radzyminie. Uroczystość ma być skromna, ale latem gości czeka powtórka z rozrywki, ponieważ Jola o Jacek zaplanowali już ślub kościelny. Wtedy też wyprawią wielkie wesele. Teraz jedynie zjedzą weselny obiad z najbliższymi”.
Świadkami na ślubie cywilnym będą syn Borkowskiego i przyjaciółka panny młodej. Przygotowania do ślubu kościelnego, połączonego z hucznym weselem pochłoną znacznie więcej czasu, dlatego uroczystość została zaplanowana na lato. Jak wyjaśnił aktor w rozmowie z „Twoim Imperium”, jako wdowiec ma pełne prawo zawrzeć ślub kościelny i zamierza z niego skorzystać:
„Nie widzę innej możliwości, jak wziąć ślub kościelny. W końcu po śmierci Magdy jestem wdowcem, a Jola nigdy nie ślubowała, więc nic nie stoi na przeszkodzie”.
Zobacz też:
Jacek Borkowski już tego nie kryje. Ledwie się oświadczył, a tu taka decyzja
Jacek Borkowski: "Ja chcę mieć jeszcze marzenia!" Aktor szykuje się do czwartego ślubu