Niepokojące wieści o Kindze Rusin. Niecodzienny widok na Mazurach
Kinga Rusin (49 l.) nigdy wcześniej nie potrzebowała wsparcia męskiego ramienia, tak jak teraz. Jak donosi "Dobry Tydzień", dziennikarka bije się z myślami i jest o krok od podjęcia rewolucyjnej decyzji w swoim życiu...
We wrześniu Kinga Rusin będzie świętować okrągłą, dziesiątą rocznicę związku. Teraz spędza czas z ukochanym, Markiem Kujawą, w swoim zaciszu na Mazurach, na Pojezierzu Ełckim.
W sezonie zawsze tam przyjeżdża chociaż na kilka dni. W tym roku, z powodu pandemii, to miejsce stało się jej drugim domem.
Kinga z Markiem pływają łódką po jeziorze objętym strefą ciszy, spacerują, robią zakupy w małym sklepiku we wsi Stare Juchy, wspólnie gotują, a od czasu do czasu celebrują kolacje w niedalekiej włoskiej restauracji.
Letnicy, którzy niemal co dzień ją spotykają, twierdzą, że radosna zazwyczaj dziennikarka ostatnio gdzieś błądzi myślami.
"Marek niemal nie odstępuje jej na krok i adoruje, ale nie rozmawiają zbyt wiele. Chyba coś ją trapi" – zdradza informator "Dobrego Tygodnia".
Czy Kinga Rusin rzeczywiście ma powody do zmartwienia?
Wiele sobie obiecywała po tym roku. Zamierzała wciąż podróżować z ukochanym po świecie i zdobywać naturalne składniki do kosmetyków swojej marki.
Niestety, pandemia pokrzyżowała te plany. Jeszcze przed jej wybuchem musiała się zmierzyć z krytyką mediów i fanów.
Niefortunna relacja z zamkniętego dla mediów oscarowego przyjęcia spotkała się z falą negatywnych komentarzy, a ona sama przeżyła poważny kryzys wizerunkowy.
Teraz z kolei z "Dzień Dobry TVN” odszedł jej partner i przyjaciel – Piotr Kraśko.
"Bracie! Teraz już mogę publicznie powiedzieć: gratulacje i powodzenia w "Faktach" TVN! To były wspaniałe wspólne cztery lata w „Dzień Dobry TVN”! A takich zdjęć już więcej nie będzie. Nowe czasy, nowe wyzwania przed nami! – napisała tajemniczo.
Czy chciała zasugerować, że jej przygoda z tym programem również się kończy?
Coraz głośniej wszak mówi się o tym, że Rusin w porannym paśmie ma zastąpić Agnieszka Woźniak-Starak.
W trudnych chwilach na szczęście może liczyć na wsparcie Marka.
Ich drogi skrzyżowały się w czasie wakacji na Rodos.
"To był wrzesień, pusto na plaży, bardzo dużo panów, bardzo mało pań. Wśród nich był Marek. Zwróciłam na niego uwagę, bo potraktował mnie nietypowo, tak trochę chłodno, a zupełnie czego innego oczekiwałam" – opowiadała potem w jednym z wywiadów.
Choć przystojny prawnik od razu zrobił na niej wrażenie, początkowo wydawało się, że ich światy są nie do pogodzenia.
W drodze powrotnej spotkali się na lotnisku. Kujawa spojrzał wtedy na Kingę i powiedział: "Czy wiesz, że ja zmienię Twoje życie”.
Okazało się to prawdą. Marek jest dla Kingi partnerem nie tylko życiowym, ale też biznesowym.
Jego kancelaria, zajmująca się doradztwem, strategią i zarządzaniem, pomaga Kindze kierować jej marką.
"Pokazał nie tylko mi, ale z czego się najbardziej cieszę, moim córkom, na czym polega partnerstwo. Na szacunku, zrozumieniu, wspieraniu się nawzajem" – przyznaje dziś Rusin.
Nie lukruje jednak rzeczywistości.
Ich związek przechodził swoje kryzysy. Kinga znana jest z tego, że daje się ponosić emocjom, więc para ma za sobą wiele cichych dni.
Jej znajomi podkreślają jednak, że w tych najtrudniejszych momentach może liczyć na Marka, który jest dla niej prawdziwą opoką.
Kinga to potwierdza: – Ma wspaniały charakter, bo zawsze we wszystkim, nawet w trudnej sytuacji, jest w stanie znaleźć jakieś pozytywy.
Nie inaczej jest teraz, gdy rozczarowana światem show-biznesu Kinga rozważa kolejną rewolucję, tym razem w zawodowym życiu.
"Coraz poważniej myśli o tym, aby rozstać się z mediami i skupić na rozwijaniu marki kosmetycznej. Teraz, gdy stawia się na ekologię, jej firma, która bazuje wyłącznie na naturalnych składnikach, może okazać się prawdziwą żyłą złota.
Czas spędzony na Mazurach, ma jej pomóc podjąć decyzję. Wie, że niezależnie od tego, co postanowi, Marek zawsze będzie obok" - czytamy w "Dobrym Tygodniu".
***