Niepokojące wieści o Madonnie. Stan gwiazdy się nie poprawia. To może być koniec
Serca fanów Madonny zamarły, gdy pod koniec czerwca ujawniono, że wokalistka trafiła w bardzo poważnym stanie do szpitala. Zagrożenie życia wokalistki na szczęście już minęło, ale wciąż jest niezwykle słaba. Według najnowszych doniesień Madonna niemal nie wychodzi z łóżka, ale się nie poddaje. Co dalej z jej karierą?
Ostatnie dni nie należały do łatwych dla wszystkich wielbicieli "Królowej Popu". Madonna pod koniec czerwca trafiła bowiem na OIOM w bardzo ciężkim stanie, z wysoką gorączką i poważną infekcją bakteryjną. Sytuacja była na tyle poważna, że rodzina wokalistki przez kilka pierwszych dni nie chciała informować o zajściu mediów, ponieważ obawiała się najgorszego. Na szczęście finalnie stan Madonny się poprawił na tyle, by mogła opuścić szpital.
Nie wszyscy byli jednak zadowoleni z tej decyzji. Jeden z wypowiadających się do mediów specjalistów ostrzegał, że gwiazda najprawdopodobniej miała sepsę i zbyt wczesne opuszczenie szpitalnego łóżka może stanowić dla niej poważne zagrożenie. Sama Madonna miała być jednak pewna siebie i chętna, by jak najszybciej wrócić do pracy. Na horyzoncie widnieje bowiem jej najnowsza trasa koncertowa pt. "Celebration".
Niestety, według informacji portalu TMZ rehabilitacja piosenkarki nie idzie tak szybko, jak wszyscy członkowie jej otoczenia by sobie tego życzyli. Madonna spędziła wiele dni "przykuta do łóżka", gdzie w kółko nawiedzały ją odruchy wymiotne. Od tamtych wczesnych doniesień minęło już kilka dni, ale podobno od tego czasu nie doszło do zauważalnej poprawy.
Jak donoszą informatorzy serwisu, Madonna wciąż jest "słaba i bardzo zmęczona". Większość czasu spędza w łóżku, ponieważ zwyczajnie brakuje jej sił na inne aktywności. Wiele gwiazd w takiej sytuacji myślałoby nie tylko o odłożeniu zaplanowanej trasy, ale wręcz zawieszeniu całej swojej kariery. Madonna nie jest już przecież młódką (ma na karku 64-lata) i powinna przede wszystkim dbać o swoje zdrowie. Nic z tych rzeczy...
Otoczenie gwiazdy muzyki pop nadal nie ogłosiło oficjalnie jej decyzji w sprawie "Celebration", choć pierwszy koncert z trasy przypada już 15 lipca. Powodem tej zwłoki jest podobno sama Madonna, która wciąż nie wyklucza, że wydarzenie... odbędzie się zgodnie z planem. Ta decyzja wydaje się kompletnie nieracjonalna, bo w tak poważnej sytuacji można wręcz mówić o zagrożeniu, że teraz może nastąpić koniec jej kariery.
Nie od dzisiaj wiadomo jednak, że Amerykanka uważa się za "niezwyciężoną" i nienawidzi się poddawać. Obecnie trwa wyścig z czasem, by zdążyć z kuracją do 15 lipca, ale (przynajmniej na razie) Madonna go przegrywa.
Zobacz też:
Madonna tygodniami ignorowała te objawy. Nie należy powtarzać jej błędu
Madonna przeraziła fanów twarzą na Grammy. Czy to też choroba?
Klęska słynnej rywalki Świątek. Takiej porażki nikt się nie spodziewał