Niepokojące wieści z domu Opozdy. Nie mam już siły
Joanna Opozda w sesji "Q&A" na Instagramie aktorka opowiedziała o trudnościach, z jakimi spotkała się podczas remontu nowego mieszkania. Wspomina także o swoim synku. Co tam u nich słychać?
Joanna Opozda nie tak dawno zainwestowała ogromne kwoty w nowe mieszkanie. Radość z planowania swojego przyszłego gniazdka niestety szybko ustąpiła miejsca zderzeniu z szarą rzeczywistością ciągnącego się bez końca remontu.
Jeden z fanów Aśki zapytał wprost kiedy celebrytka planuje przeprowadzkę do nowego lokum.
"Ciężko powiedzieć... Z tymi fachowcami to jest tak, że ciągle chorują, łamią ręce albo są w szpitalu, albo mają nerwice i nie mogą się pojawić, jeszcze chyba nie zdarzyło mi się, żeby coś było zrobione na czas. To są już tak absurdalne sytuacje, że już nie mam siły" — odpisała Opozda.
No cóż, być może Asia wybrała sobie wyjątkowo pechową ekipę, ale mamy nadzieję, że nie liczy, że ktoś będzie jej np. kładł tynki z połamanymi rękoma.
Oprócz problemów z remontem, w sesji "Q&A" pojawiło się również pytanie dotyczące jej syna Vincenta i możliwości posyłania go do żłobka. Tu również Asia podzieliła się zdecydowaną opinią.
"Nie. Byliśmy w żłobku. Trzy dni adaptacji. Wszystkie dzieci chore" - pisała Joanna.
"Po trzech dniach Vincent był chory (a był tam po max. dwie godziny dziennie)" - dodała aktorka.
"Niemowlak nie powie nam, co go boli, co się działo itd. Wiem, że dzieci chorują i to jest coś, czego się nie uniknie, ale w wieku przedszkolnym dziecko przynajmniej już potrafi mówić. Powiedzieć, że np. boli je brzuch, albo gardło" - uzupełniła.
Wygląda więc na to, że mały Vincent, póki co pozostanie u boku mamy.
Przeczytajcie również:
Minge komentuje aferę z Opozdą. Niewiarygodne, co wyjawiła
Słowa Królikowskiego o Opoździe wprawiły wszystkich w osłupienie. Zaskakujące, co powiedział
Joanna Opozda ujawnia bolesną prawdę. Tak wyglądają relacje Królikowskiego z synem