Niespodziewany zwrot akcji w TVP. Kabarety nie wrócą tak szybko, jak wszyscy liczyli
Jesienna ramówka odmienionej Telewizji Polskiej ma znów rozbawić widownię. Według najnowszych doniesień kabarety powrócą w drugiej połowie roku. Rozmowy ze znanymi satyrykami już trwają. Ku zdziwieniu, pierwsze efekty umów podpisywanych przez publicznego nadawcę będzie można zobaczyć już w czerwcu.
Telewizja Polska jeszcze niedawno nie była chętna do zapraszania kabareciarzy, którzy niejednokrotnie nie szczędzili w swoich programach uwag na temat sytuacji w Polsce. Jak podały Wirtualne Media, odmieniona TVP ma zamiar przywrócić wesołe programy, które zawsze cieszyły się zainteresowaniem publiczności. Nie stanie się to jednak tak szybko, jak liczyli ich fani.
"Wrócą w jesiennej ramówce TVP. Rozmawiamy z wieloma zespołami, ponieważ chcemy, żeby to był absolutny crème de la crème polskiej satyry" - zdradziła im anonimowa osoba z kierownictwa TVP.
Nieoficjalnie wieści mówią, że TVP prowadzi rozmowy ze znanymi grupami, m.in. z kabaretem Moralnego Niepokoju Roberta Górskiego. Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP, w rozmowie z Polityką potwierdził niektóre z upublicznionych informacji.
"Jestem po obiecującym spotkaniu. (...) Kabaret to wentyl bezpieczeństwa. Jak przestaniemy się śmiać, także z samych siebie, to będziemy mieli kłopot" - opowiadał.
Wiele wskazuje na to, że wkrótce będzie okazja, by sprawdzić, jak wypadają zaproszeni do jesiennej ramówki goście. Wszystko dlatego, że w pierwszej połowie czerwca odbędzie się festiwal w Opolu. Zdaniem Wirtualnych Mediów pojawią się tam artyści na wiele lat wykluczeni z TVP, a co za tym idzie prawdopodobnie również kabareciarze.
Jak dotychczas prezentowała się sytuacja kabaretów w TVP? Ostatnim dużym programem kabaretowym stacji był "Kabaret. Super show Dwójki". Trzy sezony pokazywano od wiosny 2021 do jesieni 2022 roku.
Odcinki zgromadziły niespełna 500 tys. widzów na odcinek (blisko 127 tys. mniej niż rok wcześniej). Później jednak kabarety przestały być miło widziane w publicznej stacji.
Warto podkreślić, że wszystko jeszcze może się zmienić, ponieważ TVP ostatnio zaliczyło kilka obsuw. Jedna z nich dotyczyła uruchomienia wyłączonego kanału TVP World.
"Prace z przygotowaniem studia pod oprawę TVP World i związane z oprogramowaniem się przedłużają" - zdradziła Wirtualnym Mediom osoba zaangażowana w projekt.
Nowym szefem TVP World został w styczniu br. Jerzy Kamiński i to tutaj można doszukiwać się jednego z powodów przedłużającego się zamieszania. Wiele wskazuje, że nowe szefostwo postanowiło mocno zamieszać na liście emitowanych programów. Puste miejsce w ramówce (m.in. po programach Michała Rachonia - obecnego dyrektora programowego konkurencyjnej stacji) trzeba wypełnić nowymi materiałami, a to wymaga czasu. Drugim powodem może być budżet, który od lat utrzymuje się na tym samym poziomie.
"Na 2024 r. w projekcie budżetu zaplanowano kwotę z roku 2022. Pragniemy jednak zauważyć, że decyzja o kontynuowaniu istnienia kanału TVP World należy do publicznego nadawcy (w myśl art. 25 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji). Dopiero w dalszej kolejności i po przeprowadzeniu stosownej analizy zostanie podjęta decyzja co do dalszego finansowania przez MSZ tego kanału" - Wirtualnym Mediom przekazało biuro rzecznika prasowego MSZ.
Czytaj też:
Tragedia w "Pytaniu na śniadanie" po zmianie prowadzących. Nowa szefowa musi się gorąco tłumaczyć
Magdalena Ogórek potwierdziła krążące plotki. Zwolnienie z TVP, a teraz takie słowa