Maciej Dowbor po nagłym pożegnaniu się z Polsatem dość szybko pochwalił się, że ma już nową pracę. W "Dzień Dobry TVN" doszło bowiem do drobnych zmian kadrowych i z posady prowadzącej zrezygnowała Anna Senkara.
W końcu okazało się, że na jej miejsce wybrano Maćka Dowbora, co w śniadaniówce miało wywołać ponoć spore niezadowolenie wśród pracowników, którzy też mieli chrapkę na ten stołek.
Maciej Dowbor już się z tym pogodził
Po debiucie w śniadaniówce pojawiły się dość mieszane komentarze. Wśród nich było sporo głosów niezadowolenia, na co jednak Maciej - jak właśnie ogłosił - nie zwraca przesadnej uwagi.
"Nie da się pracować w show-biznesie bez uzbrojenia się w pancerz, który cię chroni przed tym światem zewnętrznym, zwłaszcza w dobie rozwiniętych social mediów, gdzie każdy właściwie może napisać, co chce, często z konta anonimowego, gdzie nie widać twarzy, nie widać imienia i nazwiska
Jak zapewnia, on sam nabrał już odpowiedniego dystansu, bo zdaje sobie sprawę, z czym wiąże się bycie osobą publiczną.
Maciej Dowbor: Nie jesteśmy zupą pomidorową
"Jeżeli taka osoba się w to nie uzbroi, to gwarantuję jej, że skończy na kozetce (...). W najlepszym wypadku. To jest naprawdę bardzo ciężkie" - stwierdził.
Na koniec podzielił się jeszcze jedną refleksją.
"Jak się wszystkim podobasz, to stajesz się nudny, stajesz się nijaki. To zazwyczaj oznacza, że stajesz się w sumie perfekcyjny, ale tak naprawdę nijaki. Nie jesteśmy zupą pomidorową, żeby wszystkim smakować po prostu" - podsumował syn Katarzyny.
Zobacz też:
Maciej Dowbor dostał propozycję od TVN-u. Ma dołączyć do żony w DDTVN
Katarzyna Dowbor będzie konkurować z synem. Oboje poprowadzą śniadaniówki
Maciej Dowbor pierwszy raz w Dzień Dobry TVN. Marcin Prokop musiał go poprawiać








