Niespodziewany zwrot akcji ws. Zenka Martyniuka. Wieści z TVP nie pozostawiają żadnych wątpliwości
Zenek Martyniuk (53 l.) ma powody do radości. Disco polo, które po zmianie na stanowisku prezesa TVP odeszło trochę w odstawkę, triumfalnie wraca na antenę telewizji publicznej. Tegoroczne wakacje umili program „Biesiada”, którego premiera została zapowiedziana na koniec czerwca.
Zenek Martyniuk swoją karierę w TVP rozpoczął 7 lat temu, gdy ówczesny prezes TVP Jacek Kurski uczynił go główną gwiazdą koncertu sylwestrowego w Zakopanem.
Po udanym występie Martyniuka prezes Kurski ogłosił wzruszony, że nie zna piękniejszego utworu niż „Taką cię wyśniłem”, a poza tym czas skończyć z hipokryzją i przestać udawać, ze Polacy nie kochają disco polo, bo jest dokładnie odwrotnie i najwyższy czas, by się tego nie wstydzić.
Kiedy stanowisko prezesa TVP objął Mateusz Matyszkowicz, disco polo poszło w odstawkę, ale, jak się okazuje, tylko chwilowo. Mówiono wszak, że nowy szef na Woronicza nie pała sympatią do tego rodzaju muzyki i uznał, że czas wprowadzić więcej kultury wyższej na antenę.
Jak jednak donosi „Telemagazyn”, tegoroczne wakacje upłyną w TVP wśród skocznych dźwięków tej muzyki.
Pod koniec czerwca na antenie Dwójki zadebiutuje program „Biesiada”. Program będzie nagrywany podczas biesiadnych spotkań w różnych miejscach Polski i emitowany w sobotnie wieczory. Jak wyjaśnia „Telemagazyn”:
"Mateusz Matyszkowicz chce, żeby nowy program rozrywkowy połączył wszystkich Polaków. Podczas każdej z takich zabaw publiczność i zaproszone gwiazdy będą wspólnie śpiewać, tańczyć, żartować czy grillować. Nie będzie podziału na scenę i publiczność, wszyscy mają być razem. Każdą z biesiad poprowadzi para prowadzących, a do tego każda biesiada będzie miał swój odrębny temat przewodni i inne gwiazdy, które będą bawić się razem z publicznością".
Do prowadzenia biesiad ma zostać oddelegowanych aż 10 prowadzących. Program nie jest dedykowany wyłącznie muzyce disco polo, każda z biesiad ma być utrzymana w innej stylistyce. Oprawa muzyczna ma być różnorodna: od kultowych polskich przebojów, po utwory disco polo.
Artyści tego nurtu muzycznego, którzy mieli prawo nabrać obaw, że czasy ich świetności w telewizji publicznej przeszły już do historii, mają powody do radości.
Zwłaszcza Zenek Martyniuk, ulubieniec Jacka Kurskiego. Były prezes TVP nie wahał się zainwestować 5 milionów złotych na film biograficzny o „królu disco polo”, chociaż w ciągu pierwszego miesiąca wyświetlania obejrzało go zaledwie milion widzów, 2 razy mniej niż „365 dni”.
Zenek Martyniuk zdążył już udowodnić, że świetnie radzi sobie bez TVP. Wprawdzie pamitętne występy na koncertach sylwestrowych telewizji publicznej w Zakopanem nadały rozpędu jego karierze, ale potem poszło już z górki.
Martyniukiem zainteresowali się reklamodawcy, stał się bohaterem Podlasia, które zdecydowało się zainwestować 400 tys. złotych w wyprodukowany przez TVP film o jego życiu, a poza tym świetnie zarabia na lokalnych koncertach i weselach. Wprawdzie stawka koncertowa Zenka zaczyna się od 30 tys, złotych, jednak chętnych nie brakuje. Jak wyznał artysta w rozmowie z "Faktem":
"Zagrałem już trochę tych wesel w swojej karierze. Ludzie na mój widok się wzruszają. Czasami rodzice państwa młodych zamawiają mój występ jako niespodziankę. Mówią: „Panie Zenku, mój syn jest pana wielkim fanem”. Na takim ślubie muszę się ukrywać do momentu wejścia na scenę. I jak się w końcu pojawiam, to nikt nie może uwierzyć, ze to ja. To jest dla nich wyjątkowy moment".
Zobacz też:
Wielki smutek w rodzinie Martyniuków nie mija. Łzy wciąż cisną im się do oczu
Potężna afera u Martyniuków! Nagły rozwód, a teraz taka sensacja! To jednak nie plotki o "synowej"
Danuta Martyniuk szczerze o wysokości emerytury. "Nie martwię się o to"
Wiejskie potańcówki. Rząd dopłaci do imprez w kampanii wyborczej. Środki do 10 tys. zł