"Niestety, potwierdzam te smutne informacje". Co dzieje się w domu Krzysztofa Krawczyka?
Według informacji "Życia na Gorąco" znany wokalista Krzysztof Krawczyk (74 l.) nie jest w najlepszej formie. Od roku nie widuje się również z jedynym synem. "Niestety, potwierdzam te smutne informacje" - mówi opiekun Krzysztofa Juniora. Fani i przyjaciele są zszokowani. Skontaktowaliśmy się z żoną artysty i zapytaliśmy ją o medialne doniesienia.
Piosenkarz zmuszony był ostatnio zrezygnować z udziału w "Szansie na sukces". Oficjalnie - przez pandemię. Zamiast niego w studiu zasiadła żona Ewa.
Od wielu miesięcy Krawczyk nie pojawia się publicznie, nie udziela wywiadów. Nawet najbliżsi przyjaciele ponoć stracili z nim kontakt.
"Martwimy się o Krzyśka, to do niego niepodobne" - mówią Marian Lichtman i Sławek Kowalewski z Trubadurów. "Chcemy, żeby wiedział, że jeśli dzieje się coś złego, to zawsze może na nas liczyć" - dodają.
To jednak nie koniec. Kontaktu z Krawczykiem od roku (!) nie ma również jego jedyny syn Krzysztof Junior. Informację tę potwierdza Krzysztof Cwynar, który uczy Juniora śpiewu w swoim studiu.
"Niestety, potwierdzam te smutne informacje" - mówi "Życiu na Gorąco". "Krzyś bardzo tęskni za ojcem. Boi się o to, że zachorował, a ma tylko jego, bo przecież mama Halina Żytkowiak od 10 lat nie żyje. Chciałby pomóc, jeśli byłaby taka potrzeba".
Czytaj dalej na następnej stronie...
O Krawczyka martwi się także jego pierwsza żona Grażyna Adamus. Wokalista pomagał jej finansowo - wiedząc, że kobieta ma niską emeryturę, od dziesięciu lat miał co miesiąc przelewać na jej konto 1000 zł.
"Teraz nie daje ani pieniędzy, ani znaku życia. Nie mam pretensji o pieniądze, ale chciałabym wiedzieć co, albo kto, stoi za tą decyzją i czy z Krzysztofem nie dzieje się coś złego" - niepokoi się Grażyna Adamus.
Skontaktowaliśmy się z Ewą Krawczyk, obecną żoną piosenkarza, by dowiedzieć się, czy z artystą rzeczywiście jest tak źle. W rozmowie z nami małżonka zaprzeczyła, że Krzysztof ma jakiekolwiek problemy zdrowotne.
Pytana, dlaczego nie pojawia się publicznie, stwierdziła: "Jest pandemia, Krzysztof nie wychodzi z domu, bo jest w pierwszej grupie zagrożenia i jeszcze nie był szczepiony. Boimy się po prostu. Ja też nie wychodzę, nie spotykamy się z nikim, nikogo do domu nie wpuszczamy. Dlaczego mamy się narażać? Oczywiście Krzysztof nie ma żadnych problemów zdrowotnych" - uspokaja Ewa Krawczyk.
I dodaje: "Nikt do nas nie przychodzi, tym bardziej osoby, które nie przestrzegają obostrzeń. Wystarczy katarek i wszyscy jesteśmy załatwieni". O synu Krawczyka nie chce rozmawiać: "To jest nasza prywatna sprawa".
Przygotował: Piotr Parzysz