Nie wiemy, w jakim stopniu kolorowa prasa mści się na panu Piotrze (40 l.) za to, że sprzedał wyłączność na zdjęcia z uroczystości "Faktowi" i ile jest prawdy w najnowszych relacjach weselnych gości. Jeśli im wierzyć, gwiazdorsko wypadło jedynie wejście i wyjście pary młodej z kościoła, a za drzwiami nie było już tak światowo i spektakularnie.
W rozmowie z magazynem "Rewia" jeden z uczestników wesela zdradza: "Stoły nie uginały się od nadmiaru potraw, a na parkiecie tylko od czasu do czasu pojawiała się garstka gości. Zamiast hucznego wesela, było dość sztywne przyjęcie".
Dużych ilości jedzenia chyba nikt się nie spodziewał, w końcu Rubik musi się wystrzegać pokus. On sam w oficjalnej wersji utrzymuje, iż jest bardzo zadowolony z wesela: "Wszyscy świetnie się bawili, a my mamy co wspominać" - powiedział w rozmowie z, oczywiście, "Faktem".