Niewiarygodny festiwal wpadek w Sopocie. Widzowie nie powinni tego usłyszeć
Festiwal muzyczny stacji TVN od początku z problemami. Już pierwszego dnia na sopockiej scenie nie obyło się bez wpadek. Muzycy mieli kłopoty z odsłuchem z kolei widzowie słyszeli to, czego nie powinni byli usłyszeć.
Sopot kolejny raz tego lata rozbrzmiewa muzyką. Tym razem stacja TVN postanowiła dostarczyć wrażeń turystom wypoczywającym nad polskim morzem. Pierwszy dzień festiwalu Top of the Top rozpoczął koncert #Dance, który prowadziły gwiazdy stacji: Paulina Krupińska, Ola Filipek, Małgorzata Rozenek-Majdan, Julia Wieniawa, Anna Senkara i Gabi Drzewiecka.
Najgorzej widzowie ocenili prowadzenie Rozenek-Majdan i Senkary, których każda zapowiedź była bardzo sztuczna i brzmiała jak występ na szkolnym apelu.
Jednak największą wpadkę zaliczyła Paulina Krupińska, która już na samym początku koncertu zapowiedziała wejście Natalii Przybysz z piosenką "Zew" (zobacz!). Kiedy wokalistka rozpoczęła występ, a prowadzące weszły za kulisy, ich mikrofony nie zostały wyłączone. Podczas występu Natalii Przybysz słychać było zakulisowe rozmowy.
Dalej nie było lepiej. Widać, że organizatorzy nie panowali nad bałaganem. Natalia Przybysz zapowiedziała swój kolejny występ w hołdzie dla Tiny Turner, po czym na scenę wyszedł Krzysztof Zalewski.
A widzowie nadal słyszeli, co działo się za kulisami.
"Macie już panią Małgosię?" - rozległ się głos kogoś z produkcji podczas występu Przybysz i Zalewskiego.
Na tym nie koniec. Podczas występu Muńka i grupy T.Love wokalista miał wyraźnie problemy z odsłuchem, nie mógł trafić w rytm. Z podobnymi problemami lepiej poradziła sobie Sylwia Grzeszczak. Michał Szpak z kolei o mało nie spadł z fortepianu podczas wykonywania piosenki "Color of Your Life".
Dzisiaj kolejny dzień sopockiego festiwalu. Czy organizatorzy poradzą sobie z nagłośnieniem?
Zobacz też:
- Szpak jest zakochany? Artysta nie gryzł się w język i wyznał prawdę
- Najpierw przeraźliwe plotki, a teraz takie wieści z góralskiego domu Krupińskiej i Karpiela. Nikt nie wiedział
- Bez bólu pozbyła się prawdziwego imienia. Nazywała się, jak znana francuska królowa
- Maryla Rodowicz dostała podwyżkę emerytury. Starczy na luksusową willę?