Niewyparzony język Skiby znów dał o sobie znać. Danuta Holecka spali się ze wstydu po takiej opowieści
Krzysztof Skiba (59 l.) dał się poznać, zwłaszcza ostatnio, jako osoba o bujnej wyobraźni. Po tym, gdy opisał zachowanie niektórych celebrytów podczas tak zwanych chałtur, został uznany za utalentowanego bajarza. Teraz zaś puścił wodze fantazji w sprawie Danuty Holeckiej.
Krzysztof Skiba znany jest ze swoich stanowczych i mocno ugruntowanych poglądów politycznych, a także z tego, że nie gryzie się w język. Dlatego też nikogo nie zaskoczyło, gdy na początku tego roku opisał kulisy tak zwanych chałtur, ze szczególnym uwzględnieniem niektórych celebrytów. W odpowiedzi Marcin Prokop nakreślił kuszącą wizję, jak to zamiast po bankiecie pójść do domu, zajada golonkę, „przysiadając na kolanach prezesa”.
Możliwe, że właśnie z tamtego wpisu Skiba wziął się pomysł na mocniej sfabularyzowane wizje. Potencjału pewnością nie można odmówić najnowszemu proroctwu muzyka. Krzysztof Skiba skupił się w nim na nakreśleniu losów gwiazdy Wiadomości, Danuty Holeckiej po rozstaniu z TVP.
O tym że Danuta Holecka postanowiła nie czekać, aż zostanie zwolniona i pożegnać się z telewizją publiczną w dniu zaprzysiężenia nowego rządu, krążą plotki już od dłuższego czasu. Sama zainteresowana podkreśla jednak coś innego. Podobno postanowiła jednak zostać, licząc, że nowi szefowie będą respektować okres ochronny, który Danutę już obejmuje.
Według Skiby, może być jeszcze inaczej. We wpisie „Ucieczka” jego wyobraźnia dosłownie dostaje skrzydeł. Plastycznie kreśli scenę ucieczki Holeckiej z gmachu na Woronicza:
"Biegła co sił, nie oglądając się za siebie. Sportowe obuwie grzęzło w mokrej trawie. Jedną ręką trzymała perukę, aby nie zsunęła się z głowy podczas szalonej ucieczki. Wszystko sobie dobrze zaplanowała. Wcześniej wyszła z budynku firmy oknem na parterze. Fałszywą torebkę drogiej marki, ze swoim telefonem w środku, zostawiła pustą, demonstracyjnie na biurku. Niech wszyscy myślą, że poszła do toalety lub po prostu gdzieś na chwilę w ważnej sprawie”.
Czego w tej opowieści nie ma! Holecka w przebraniu przedziera się na nadbrzeże Wisły, gdzie czeka na nią łódź. Dalej jest jeszcze lepiej: „W krzakach przy rzece zmieniła perukę na inną i nałożyła typową chustę wiejskiej baby…”.
Żeby nie przeciągać, opowieść ma happy end. Po etapie pokonanym rowerem, Holecka, niczym 101 dalmatyńczyków, ucieka ciężarówką wypełnioną meblami i dociera na teren lotniska w okolicach Kiejkut. Potem jeszcze tylko musi uporać się z koszmarem sennym, w którym na pokładzie samolotu odkrywa nieproszonego i pechowego towarzysza ucieczki. Zdaniem internautów, możemy być świadkami narodzin nowego talentu w dziedzinie literatury kryminalnej:
- "Zaczyna się dobrze. Czekam na całą książkę"l
- "Kapitalne wejście w fabułę, czekam na ciąg dalszy" - piszą w komentarzach.
Remigiusz Mróz, Wojciech Chmielarz i Marek Krajewski powinni obawiać się nowego rywala?
Zobacz też:
Krzysztof Skiba nie mógł się powstrzymać. Zabrał głos w sprawie Dominiki Chorosińskiej
Krzysztof Skiba z niecodzienną refleksją. Ostre słowa na temat TVP i TVN to dopiero początek
Krzysztof Skiba przerywa milczenie w sprawie syna. "Czy już zawsze będzie źle?"