Reklama
Reklama

Niezapowiedziani goście w domu Rodowicz. Smutny finał rozwodu z Dużyńskim

Maryla Rodowicz od czasu wyprowadzki męża Andrzeja Dużyńskiego mieszka sama w wielkiej willi w Konstancinie. Czasami odwiedzą ją dzieci, ale żadne z nich nie zdecydowało się zamieszkać z mamą na stałe. Gosposia też po wykonanej pracy wraca do siebie. Od niedawna gwiazda może liczyć na dodatkowe "towarzystwo", ale akurat na nie nie ma najmniejszej ochoty. 77-latka jest przerażona niezapowiedzianymi gośćmi w jej posiadłości. Oto szczegóły...

Maryla Rodowicz przez lata czuła się w swoim domu bardzo bezpiecznie. Starał się o to jej mąż Andrzej Dużyński, który swej ukochanej chciał przychylić nieba. 

W pewnym jednak momencie biznesmen spotkał na swej drodze inną kobietę, z którą postanowił się związać. Odszedł więc od Maryli, co było dla niej druzgocącą wiadomością. 

Gwiazda postanowiła puścić Dużyńskiego w skarpetkach, ale nie do końca jej się to udało. Sąd apelacyjny nie przystał na jej żądania, by przejąć udziały w firmach męża. Nie udało się także z ogromnymi alimentami, które Maryla chciała co miesiąc dostawać od męża. 

Reklama

Potem zaczęła lamentować, że nie stać jej na utrzymanie willi, musi nadal koncertować, bo ma głodową emeryturę. 

Nerwowo w domu Rodowicz. Niezapowiedziani goście zburzyli jej spokój

Wyprowadzać się z wielkiego domu jednak nie zamierza, choć ostatnio zrobiło się w nim dość nerwowo. Wszystko przez niezapowiedzianego "gościa". Przerażona Maryla zaalarmowała na swoim Facebooku:

"O, właśnie widzę faceta podglądacza za ogrodzeniem. No żesz! Widzę go, schował się za drzewo i myśli, że go nie widzę" - napisała, dodając jednak że w jakimś sensie rozumie mężczyzn, którzy się nią interesują. W końcu jest wielką gwiazdą, a do tego singielką! 

"Nie wiem, czy gdybym mieszkała oko w oko z Violettą Villas, to sama nie przyklejałabym się do płotu" - przyznała. 

Rodowicz przeprowadziła małe śledztwo, a potem pobiegła do "Super Expressu", by o wszystkim opowiedzieć. Ma bowiem swoje podejrzenia, kto ją może podglądać.

"Nie wiem, kto mnie podgląda. Na wprost mojego domu trwa budowa, ktoś remontuje piękną, starą willę. Kręcą się tam robotnicy. Z drugiej strony jest piękny dom, który do niedawna stał pusty. Nie znam jeszcze swoich sąsiadów" - mówi w tabloidzie gwiazda. 

Maryla Rodowicz jest podglądana we własnym domu

"Być może to któryś z tych budowlańców?" - zastanawia się głośno. 

Wcześniej przed niezapowiedzianymi gośćmi chroniły ją bujne drzewa, ale te zaczęły schnąć...

"Wokół ogrodzenia rosły mi piękne tuje, ale ponieważ mam w ogrodzie bardzo dużo drzew, nie docierało do nich słońce i ostatnio zaczęły przysychać. Niektóre tuje po prostu nie dały rady. Więc przy ogrodzeniu trochę mi się przerzedziło. Wystarczy przysunąć się do siatki i wszystko widać" - utyskuje Marylka. 

Na koniec oznajmiła jednak, że choć po rozwodzie z Dużyńskim jest sama w domu, to stara się nie przejmować wystającymi pod domem "tabunami mężczyzn". 

"Ja nie mogę cały czas żyć z obawą, czy ktoś mnie podgląda! Chyba bym zwariowała" - zapewniła walecznie. 

Zobacz też:

Pilne wieści o zdrowiu Rodowicz. Sama wyznała prawdę, to nie plotki

Pozbyła się prawdziwego imienia. Nazywała się, jak znana francuska królowa

Przyrodnia siostra dzieci Rodowicz ma dziwny zawód. Jest jedyna w Polsce

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz | Andrzej Dużyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy