Nieznana twarz Igi Świątek. Tego nie widać na korcie
Iga Świątek (19 l.) odnosi sukces za sukcesem. W trwającym obecnie Australian Open idzie jak burza. Podczas turnieju kibice mogą obserwować zachowania zawodniczki na korcie. A jaka Iga jest poza nim? Jak wygląda jej życie prywatne? Kto ją najbardziej wspiera i w kim jest zakochana?
Iga Świątek idzie jak burza. Mimo młodego wieku odnosi sukces za sukcesem. A zaczęło się od triumfów w juniorskich turniejach wielkoszlemowych: Wimbledonie 2018 w grze pojedynczej oraz French Open 2018 w grze podwójnej dziewcząt. Były też osiągnięcia w juniorskim Australian Open 2017 w grze podwójnej i złoty medal Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży w 2018 roku.
Ale naprawdę głośno o polskiej tenisistce zrobiło się niedawno, gdy zwyciężyła w turnieju French Open 2020. I wcale nie zwalnia tempa. W obecnie trwającym Australian Open idzie jej doskonale. W I rundzie nie dała szans Arantxy Rus, a w II odsłonie spotkań pokonała Camilę Giorgi.
Tymczasem w jej kierunku popłynęły ciepłe słowa ze strony specjalistów od tenisa. "Ona ma nastawienie typowe dla wielokrotnego mistrza turniejów wielkoszlemowych" - ocenił Mats Wilander, słynny tenisista i trener.
"Iga jest konkretna. Trochę jak Boris Becker: ‘boom, boom!’. Podejmuje ryzyko i to się jej udaje. Od początku wymiany poszukuje okazji, aby zakończyć szybko punkt. Zachwyca już nie tylko nas, ale i cały świat" - zachwalał Wojciech Fibiak cytowany przez Sportowe Fakty.
Kibice tenisa mogą podziwiać, jaka Iga jest na korcie. Lecz jaka jest poza nim, gdy reflektory zgasną?
Rąbka tajemnicy uchylił trener zawodniczki, Piotr Sierzputowsi. Zdradził, że w wolnych chwilach jego podopieczna lubi czytać książki i słuchać muzyki. Relaksuje ją także... układanie puzzli oraz granie w Honeycombs. "To niezła zabawa. Używamy tego na rozgrzewkę. Pomaga w treningu skupienia, podejmowania decyzji i zwiększa koncentrację" - zachwalała Świątek na Instagramie.
Iga ma na co dzień wsparcie nie tylko całego sztabu szkoleniowego, ale też swojej rodziny. Mocno trzymają za nią kciuki rodzice, Dorota i Tomasz Świątkowie. To oni pokazali jej piękno sportu.
Zresztą wzorce tenisistka miała znakomite. Aktywność fizyczna w jej rodzinnym domu zawsze była ważna. Jej ojciec jest byłym wioślarzem i olimpijczykiem z Seulu 1988. Na igrzyskach wystąpił w czwórce podwójnej i wraz z zespołem zajął 7. miejsce.
Do podnoszenia umiejętności Świątek motywowali nie tylko mama i tata, ale też starsza siostra, Agata. Początkowo siostry trenowały tenisa razem. "Była lepsza ode mnie i to mnie bardzo motywowało do treningów, bo chciałam ją pokonać" - zdradziła Iga w rozmowie z "Super Expressem".
Głos zabrał również Tomasz Świątek. "Nie wywierałem presji, nie było tak, że sport to jedyna droga i jak się nie uda, to koniec świata. Po prostu zawsze wyznawałem zasadę, że uprawianie sportu nie musi przeszkadzać w życiu, a może za to bardzo pomagać" - opowiadał i dodawał, że chciał "żeby Iga i Agata coś trenowały, najlepiej indywidualną dyscyplinę, tak żeby same odpowiadały za sukcesy oraz porażki i uczyły się sobie z nimi radzić".
Najpierw wraz z żoną zapisał starszą córkę na pływanie. Jednak przez problemy zdrowotne Agaty zmuszeni byli zrezygnować z tej dyscypliny. Wedy wybór padł na tenis. "Zaczęła Agata, a potem Iga starała się ambitnie ją naśladować" - podsumował tata dziewczyn.
I tak Iga poszła w ślady ojca, zajęła się sportem. Z kolei Agata wzięła przykład z matki, która jest lekarzem ortodontą. Starsza siostra Igi poszła na studia wydziału stomatologiczno-dentystycznego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Dorota Świątek dumna jest z obu córek. Publicznie wyznała, jaki ma stosunek do zawodowej drogi, jaką obrała młodsza z dziewczyn. "Moje podejście do uprawiania przez nią sportu było zawsze takie: bez względu na to jaki wynik osiągniesz, najważniejsze jest w jakim stylu to zrobisz" - stwierdziła.
A Iga dba o to, by ten styl był jak najlepszy. Podczas serii pytań od fanów, zorganizowanej na Instagramie, wyjaśniła, jak koncentruje się przed i podczas meczu. Okazuje się, że pomagają jej ćwiczenia oddechowe oraz skupienie się na technicznych szczegółach, takich jak praca nóg.
Wyjaśniła, jak wygląda jej rutyna treningowa po zdanej maturze. "Trenuję tyle samo (2h tenisa, 1,5h ogólnej), ale mam więcej czasu na rutyny przed treningami i regenerację, czego zawsze mi brakowało" - napisała.
Zdradziła też pewną ciekawostkę z kortu. Okazuje się, że ma pewien ulubiony okrzyk, który wydaje po zdobyciu punktu. Jest nim... "Jazda!".
Do tej pory największym wyzwaniem w jej karierze był powrót do gry po kontuzji. Niełatwo było jej też połączyć naukę z treningami, ale się udało.
Za jakiś czas chciałaby pójść na studia, ale to pieśń dalekiej przyszłości. Na razie skupia się na tenisie.
"Odpoczywam od nauki - zdecydowałam się zrobić gap year. Chcę zobaczyć, jak mój tenis się rozwinie bez tych dodatkowych bodźców i gdy będę mogła się na nim skoncentrować w 100 procentach" - napisała.
Wśród pytań od kibiców nie zabrakło również tego o... miłość! "Czy jesteś singielką?" - zapytano. Świątek odpowiedziała bardzo dyplomatycznie. "Tak, jestem zawodniczką, która gra singla".
Na tę chwilę jej serce jest już zajęte. A należy do... ukochanego kota, Grappy. Tenisistka chętnie chwali się nim w swoich mediach społecznościowych. "Jest kotem renesansu" - śmieje się Świątek.
Nieco więcej na temat życia uczuciowego Igi powiedziała jej menedżerka, Paulina Wójtowicz.
"Myślę, że u Igi jeszcze nie przyszedł ten etap, jeżeli chodzi o chłopaka, ale on na pewno nadejdzie i jesteśmy na to przygotowani. Przygotowujemy ją do tego, Daria [Daria Abramowicz, psycholog pracująca z Igą - przyp. red.] bardzo nam w tym pomaga" - stwierdziła podczas rozmowy w "Dzień Dobry TVN".
Widać, że cały sztab ludzi kompleksowo pracuje nad tym, by Iga rozwijała swoją karierę w jak najlepszym kierunku. Pozostaje życzyć jej oraz jej współpracownikom wielu sukcesów!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: