Nikodem Rozbicki ma problemy ze snem! Niepokojące wieści o zapracowanym aktorze [POMPONIK EXCLUSIVE]
Nikodem Rozbicki pojawia się w najnowszym serialu telewizji Polsat "Bracia". Aktor wspomina rodzinną atmosferę na planie serialu, ale mówi też o tym jak intensywnie pracuje/ "W nocy z soboty na niedzielę prawie w ogóle nie spałem" - zdradził w rozmowie z Pomponikiem. Co wtedy robił?
Nikodem Rozbicki to niezwykle utalentowany i pracowity aktor. Debiutował w głośnym filmie Katarzyny Rosłaniec "Bejbi blues". Następnie zaangażowano go w filmach "Listy do M. 2" i "Listy do M. 3" Wcielił się w historyczną postać Stefana Karubina w filmie wojennym "Dywizjon 303. Historia prawdziwa". Pojawił się też w komediach "Miszmasz, czyli kogel-mogel 3" oraz "Koniec świata, czyli kogel-mogel 4" Ostatnio gra w serialu komediowym Polsatu "Rodzina na Maxa".
To nie jedyna współpraca Rozbickiego z tą stacją. Na ekrany wchodzi właśnie serial "Bracia". Aktor pojawi się w nim u boku Piotra Stramowskiego, Mateusza Kościukiewicza oraz Jana Frycza.
Nikodem Rozbicki zdecydował się przyjąć rolę w serialu "Bracia" ze względu na niezwykle ciekawy scenariusz. "Bracia" to historia, która opowiada o rodzinie, do tego dużej. Wydarza się w niej poważna tragedia, z którą bohaterowie muszą się skonfrontować. Rozbicki uważa, że scenariusz jest bardzo interesujący i "ma siłę i ma szansę stać się dobrym serialem". Reporter Pomponika podczas uroczystej premiery serialu miał okazję zapytać aktora, jak wspomina pracę na planie.
"Trochę czasu spędziliśmy na planie. Do tego mieliśmy zdjęcia nad morzem, a zdjęcia wyjazdowe zawsze mają swój urok. Natomiast wspaniały skład aktorski udało się tutaj zebrać. Stworzyliśmy naprawdę fajną relację z braćmi. Wszystkich aktorów miałem już okazję poznać przy innych projektach, natomiast tutaj z braćmi spędziliśmy kilka tygodni trochę nad morzem trochę w Warszawie i mam wrażenie, że wytworzyła się taka fajna i wiarygodna energia. Tym samym, co jest absolutnie możliwe w rodzinie, każdy z bohaterów jest całkowicie inny, ma inną energię, co świadczy o specyfice filmowej rodziny Dobrowolskich" - mówi aktor.
Rozbicki jest bardzo zapracowanym aktorem. Pojawia się, jak już wyżej wspomnieliśmy, w kilku projektach telewizji Polsat.
"Od września miałem bardzo mało dni wolnych. Właśnie dzisiaj jest ostatni, 64. dzień zdjęciowy w "Rodzinie na Maxa" i teraz mam przerwę obiadową" - wyjawił Nikodem ze śmiechem.
W rzeczywistości aktor przyznał, że zdarza mu się mało spać z powodu intensywnej pracy. Na szczęście tak pracowite okresy odbija sobie kilkutygodniowymi wakacjami. Lubi też robić sobie krótkie wypady za miasto, by odpocząć choć chwilę.
"Żebym mógł pojechać na warsztaty, na które się wybieram za chwilę do Paryża, to musiałem zgodzić się na to, żeby mieć zdjęcia do godziny 13.00 od 5 rano, a potem kolejne od 14.00, które skończyłem o 3.30. To było pod Warszawą. Wróciłem do domu, przespałem się godzinę i znowu wróciłem na plan, więc z soboty na niedzielę prawie w ogóle nie spałem. I nie, że się żalę, albo skarżę, tylko po prostu zdarzają się takie momenty, kiedy coś się zazębia i miałem kryzys" - mówi aktor dla Pomponika.
Zobacz też:
Jan Frycz z trzecią żoną na salonach. Gwiazdy na premierze serialu "Bracia"
Wieniawa twierdziła, że nie ma czasu na miłość, a tu taka niespodzianka! [ZDJĘCIA]
Nikodem Rozbicki potwierdził smutne wieści. Fani Wieniawy nie będą szczęśliwi