Nikt nie chciał wierzyć Skrzyneckiej. Kulisy rozwodu wyszły na jaw po latach
Katarzyna Skrzynecka (53 l.) odnalazła szczęście w drugim małżeństwie, z poznanym w klubie fitness Marcinem Łopuckim. Jej pierwsze małżeństwo rozpadło się w atmosferze skandalu. Plotkowano o rzekomej zdradzie, jednak posądzano o nią raczej Skrzynecką. Nikt nie chciał wierzyć aktorce, gdy wspominała, że było odwrotnie. Prawda wyszła dopiero po latach.
Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki uchodzą za jedno z najbardziej kochających się i zgodnych małżeństw w polskim show biznesie. Na każdym kroku pokazują, że świetnie się dogadują i mają dystans do siebie.
A to Skrzynecka żartuje, że komputerowe filtry upiększające świetnie działają, pod warunkiem, że się nie zapomni pozasłaniać luster, a to Łopucki odkrywa w sobie kobiecą stronę w programie „Drag Me Out”. Zanim jednak trafili na siebie w klubie fitness, aktorka była żoną Zbigniewa Urbańskiego.
Przyszły prowadzący TVN Turbo był wtedy oficerem policji. Poznali się na gali. Przystojny laureat wpadł jej w oko, podobno z wzajemnością. W każdym razie w późniejszych wywiadach zapewniali, że połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia.
26 kwietnia 2003 roku, 14 miesięcy po pierwszym spotkaniu, wzięli ślub w wilanowskim kościele. Jak wyznała wtedy podekscytowana aktorka w wywiadzie dla miesięcznika „Sukces”:
"Byłam zakochana trzy razy, szczęśliwie i na długo. Teraz jest ten trzeci raz i mam nadzieję, że ostatni. Ja i Zbyszek, mimo wszystko, pod włos i na przekór wszystkim, chcemy być staroświeccy, romantyczni i spróbować zawalczyć, aby nam się udało”.
Niestety, latem 2006 roku pojawiły się plotki o kryzysie w związku. Nie obyło się bez spekulacji, że w grę może wchodzić niewierność.
A ponieważ Skrzynecka rok wcześniej wzięła udział w „Tańcu z gwiazdami”, plotkowano, że wina mogła leżeć po jej stronie. Taneczny program dopiero debiutował na telewizyjnej antenie i wielu widzów miało jeszcze problem z oddzieleniem emocji, prezentowanych na parkiecie od rzeczywistych relacji między tancerzami i trenowanymi przez nich gwiazdami.
Po tym, gdy Urbański wyprowadził się z domu, Skrzynecka przesłała do redakcji „Faktu” następujące oświadczenie:
"W niczym nie zawiodłam ani jako żona, ani jako przyjaciel. Nigdy nie zaniedbałam naszego związku, uczuć, wspólnego domu ani czasu dla rodziny. Widać, Zbyszek znalazł powody, dla których nie czuł się w tej rodzinie szczęśliwy. Nie było mi dane ich jasno poznać. Uważam, że byliśmy szczęśliwym małżeństwem i było to najlepsze, co mogło mnie w życiu spotkać. Mąż zdecydował inaczej. Oddałabym wiele, by tak się nie stało".
Orzeczenie rozwodowe para uzyskała 15 marca 2007 roku. Skrzynecka dopiero po latach zdecydowała się wyjawić kulisy rozstania z pierwszym mężem. W rozmowie z Krzysztofem Ibiszem w programie „Zrozumieć kobietę” ujawniła, że rzeczywiście były podstawy, by podejrzewać niewierność:
"Zbyszek cały czas twierdził, że nie, a ja wierzyłam, chociaż miałam różne przesłanki z różnych stron. To była rzecz powszechnie wiadoma wszystkim, tylko nie mnie".
Od tamtej pory oboje zdążyli ułożyć sobie życie. Urbański w 2018 roku poślubił producentkę Katarzynę Gawrońską, z którą ma dwie córki, a Skrzynecka znalazła szczęście u boku trenera i wielokrotnego mistrza świata i Europy w fitnessie, Marcina Łopuckiego. Dochowali się upragnionej córki, chociaż, czego aktorka nie ukrywa w wywiadach, realizacja marzenia o rodzicielstwie okazała się w praktyce trudna.
W 2015 roku, po trwającej 6 lat procedurze, Skrzynecka uzyskała orzeczenie nieważności ślubu kościelnego z Urbańskim. Jej były mąż wyznał w „Twoim Imperium”, że o procesie w Sądzie Metropolitalnym dowiedział się z mediów, jak już było po wszystkim.
Zobacz też:
Wieści od Skrzyneckiej nadeszły niespodziewanie. Wrzuciła jedno zdjęcie i się zaczęło
Tego było już za wiele. Skrzynecka nie wytrzymała. Nadała z domu ostateczny komunikat
Katarzyna Skrzynecka ujawniła wysokość przyszłej emerytury. Kwota powala!