Nina Andrycz: Mąż zdradzał ją na potęgę, ale nie mogła się z nim rozwieść
Nina Andrycz przez dwie dekady była żoną najdłużej urzędującego w historii Polski premiera. To był trudny związek. Zapewne większość osób, szczególnie z okazji walentynek, wolałaby, by miłośc układała się jak w bajce, jednak w praktyce nie każdy ma takie szczęście. Szef PRL-owskiego rządu, Józef Cyrankiewicz, kochał aktorkę, ale nie przeszkadzało mu to romansować z innymi paniami. Gdy Nina przez przypadek znalazła sekretny kajecik męża z nazwiskami wszystkich jego kochanek, zażądała rozwodu, na który jednak nie zgodził się komunistyczny wódz Władysław Gomułka. Gwiazda znalazła jednak sposób, by odegrać się na niewiernym mężu...
Ta miłość wybuchła nagle w grudniu 1946 roku, w czasach, gdy o walentynkach nikt w Polsce nie słyszał, a sama myśl, że kraj mógłby mieć ustrój inny niż socjalistyczny, prowadziła prosto do więzienia.
Gdy Józef Cyrankiewicz – lider Polskiej Partii Socjalistycznej i kandydat na premiera rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej – po raz pierwszy oklaskiwał Ninę Andrycz w roli Dorymeny w „Szkole obmowy”, był świeżo po rozwodzie z Joanną Munk-Leszczyńską. Gwiazda Teatru Polskiego zrobiła na nim tak wielkie wrażenie, że zapragnął poznać ją osobiście. Nie miał jednak śmiałości, by odwiedzić aktorkę za kulisami. Wysłał jej ogromny bukiet herbacianych róż, do którego dołączył karteczkę z wykaligrafowanymi inicjałami „J.C”.
Przez kilka kolejnych tygodni Nina co wieczór dostawała róże od tajemniczego wielbiciela. W końcu dowiedziała się, kim jest „J.C” i – korzystając z pomocy ich wspólnego znajomego – doprowadziła do spotkania z nim sam na sam. Cyrankiewicz, który właśnie został premierem, bardzo spodobał się aktorce. Zaproponowała mu... przyjaźń, ale on chciał czegoś więcej.
„Józef zmusił mnie do małżeństwa. Powiedział: „Przyjaciółek to ja miałem dosyć w młodości, a teraz chcę żonę. Taką jak ty”. Uznałam, że jest godny tego, żeby mnie uwielbiać” - wspominała Nina Andrycz w rozmowie z Magdaleną Rigamonti z „Newsweeka”.
Aktorka zgodziła się zostać żoną Józefa Cyrankiewicza pod kilkoma warunkami: że nigdy nie zmusi jej do rezygnacji z pracy w teatrze, zmiany nazwiska i rodzenia dzieci. Zażądała też oddzielnych sypialni. Zakochany po uszy premier zgodził się na wszystko. 21 lipca 1947 roku Nina i Józef zostali małżeństwem, co własnoręcznymi podpisami poświadczyli w Urzędzie Stanu Cywilnego powołani przez nich na świadków Arnold Szyfman (dyrektor Teatru Polskiego) i... Władysław Gomułka.
Zanim na początku 1951 roku aktorka i premier zamieszkali w przestronnym apartamencie przy alei Róż, Józef Cyrankiewicz zdążył już zdradzić żonę z przynajmniej kilkoma paniami.
„Uchodził za pierwszego playboya PRL. Opowiadano o wielu kobietach z nim związanych, a jedna z najgłośniejszych plotek łączyła jego osobę z Ireną Dziedzic. Cyrankiewicz zaprzeczał, ale zadawano sobie pytanie, co zadecydowało o błyskawicznej karierze nikomu nieznanej dziennikarki z Kołomyi?” - pisał o nim Sławomir Koper w książce „Życie artystek w PRL”.
Ewa Morelle – modelka uznawana za pierwszą polską celebrytkę – w swej autobiografii „Słodkie życie” określiła Józefa Cyrankiewicza jako mężczyznę, który chętnie pomagał ładnym dziewczętom głodnym kariery i często „na twardym biurku w swoim gabinecie załatwiał sprawy, o które zabiegały”.
Dowód na to, że mąż zdradza ją na potęgę, wpadł w ręce Niny Andrycz osiem lat po ślubie. Wcześniej tolerowała fakt, że szuka poza domem tego, czego w nim nie miał...
„Jak wychodził z domu, nie usłyszał ode mnie nigdy słowa sprzeciwu, żadnych wymówek” - przyznała po latach w wywiadzie dla „Vivy!”.
Aktorka, szukając jakiegoś dokumentu, znalazła w biurku męża notatnik z bardzo długą listą jego kochanek. Wpadła w szał, bo znała wiele nazwisk z tej listy... Jeszcze tego samego wieczoru zażądała rozwodu, ale premier kategorycznie odmówił. Wiedział, że Gomułka nie zgodzi się, by zakończył swe małżeństwo z Niną, którą uważał za „najpiękniejszą wizytówkę Polski Ludowej” i cenił za to, że z roli tej wywiązuje się naprawdę znakomicie. Pod jej ogromnym wrażeniem byli przecież i Józef Stalin, i Fidel Castro, i nawet Mao Tse-tung. Gomułka uważał, że rozwód premiera skończyłby się międzynarodowym skandalem.
Nina Andrycz, by wziąć odwet na niewiernym mężu, postanowiła odpłacić mu pięknym za nadobne. Wdała się w romans najpierw z ambasadorem ZSRR Sergiejem Lebiediewem, a potem z marszałkiem Konstantym Rokossowskim.
Aktorka jeszcze przez kilka lat po znalezieniu sekretnego kajetu męża odgrywała rolę „towarzyszki królowej” i jeździła z Józefem Cyrakiewiczem po świecie w charakterze Pierwszej Damy PRL-u.
Nina Andrycz i Józef Cyrankiewicz rozwiedli się dopiero w 1968 roku. Premier był już wtedy związany ze znaną warszawską reumatolog Krystyną Tempską. Oświadczył Gomułce, że jeśli nie dostanie zgody na rozwód i ślub z nową ukochaną, złoży dymisję i odejdzie z rządu. Zgodę otrzymał.
Po latach Nina Andrycz wyznała w wywiadzie, że o rozpadzie jej małżeństwa z Cyrankiewiczem przesądziły nie zdrady jej męża, ale dwie aborcje, którym się poddała. Premier bardzo chciał mieć dzieci, ona uważała, że aktorka powinna rodzić jedynie role...
„Trzeba trafu, że natrafił na taką zołzę jak ja. Oczekiwał przecież żony oddanej, która po zajściu w ciążę urodzi chociaż jedno dziecko. On bardzo tego pragnął. Z pierwszym zabiegiem się pogodził, ale drugiego mi nie darował” - wspominała w rozmowie z „Vivą!”.
Po rozwodzie z aktorką Józef Cyrankiewicz poślubił Krystynę Tempską, z którą spędził resztę życia, pomagając jej wychować trójkę jej dzieci z poprzedniego związku. Zmarł 20 stycznia 1989 roku.
Nina Andrycz nigdy już nie związała się z żadnym mężczyzną. Pozostała wierna swej największej miłości – teatrowi. Odeszła 31 stycznia 2014 roku. Miała 102 lata.
Zobacz też:
Nina Andrycz wykazała się niezwykłą podłością wobec młodszej koleżanki!
Nina Andrycz ukrywała ten fakt do końca życia. Wyciekł dopiero po śmierci!
Kim Kardashian pozuje przy samochodzie w "kosmicznym" stroju
***