Nina Andrycz nigdy tego nie ukrywała. Nie chciała rodzić dzieci, choć mąż ją o to błagał
Nina Andrycz - uważana za jedną z najwybitniejszych polskich aktorek wszech czasów – nigdy nie kryła, że zawód, któremu poświęciła prawie 80 lat swojego życia, był jej największą miłością. Dla aktorstwa zrezygnowała nawet z macierzyństwa. „Aktorki powinny rodzić role, a nie dzieci” - mawiała.
Nina Andrycz należała do nielicznego grona polskich aktorek, które ponad wszystko kochały scenę. Swego czasu powiedziała "Angorze", że „to była miłość odwzajemniona, piękna, bezwarunkowa”. Inna sprawa, że Andrycz nie miała szczęścia do klasycznych związków, a zwłaszcza swojego męża, który zdradzał ją na potęgę.
Aktorka otwarcie przyznawała, że gdy była na początku swej zawodowej drogi, kilka razy zaszła w ciążę. Żadna z nich nie zakończyła się jednak narodzinami. Wtedy musiałaby zrezygnować z grania, co po prostu nie mieściło się jej w głowie.
„Ja rodziłam role. Role to są moje córki – piękne, szalone, mądre, głupie. Kiedy urodziłam Marię Stuart byłam tak zmęczona, że chyba poród fizyczny tyle by mnie nie kosztował” - napisała pod koniec życia w autobiograficznej książce „Patrzę i wspominam”.
„Role nigdy mnie nie zostawią, nie zawiodą” - dodała.
„Towarzyszka królowa” - tak nazywano Ninę Andrycz w czasach, gdy grywała koronowane głowy, będąc jednocześnie żoną PRL-owskiego premiera Józefa Cyrankiewicza. Twierdziła w wywiadach, że nie chciała urodzić mu dziecka przez koneksje polityczne:
„Byłam namawiana przez męża, by zwolnić tempo, by urodzić dziecko. Ładnie bym teraz wyglądała! Gdybym urodziła, broń Boże, chłopaka, to dziś by mówiono o nim, że jest synem k***cha” - powiedziała „Super Expressowi” tuż przed swymi setnymi urodzinami.
Nina Andrycz, pytana, czy nie żałuje, że nie zdecydowała się jednak na urodzenie dziecka, mówiła zawsze, że nie miała po prostu ani krzty instynktu macierzyńskiego: „Nie byłabym dobrą matką. Dzieci wymagają uwagi, absorbują, zajmują czas. Ja czasu na „zabawę” w rodzinę czy w macierzyństwo nigdy nie miałam. Przez kilkadziesiąt lat niemal każdy wieczór spędzałam na scenie, każde przedpołudnie na próbach (...) Po co być matką, skoro nie można być dobrą matką. Zamiast być złą matką, wolałam być wybitną aktorką” - wspominała w wywiadzie dla Polskiego Radia.
Nina Andrycz dopiero pod koniec życia zdradziła, że jednym z powodów, dla których nie miała dzieci, był paniczny strach przed rodzeniem: „Potwornie bałam się bólu porodowego” - przyznała na łamach „Vivy!”.
Nina Andrycz przed śmiercią (odeszła 31 stycznia 2014 roku – dwa miesiące po swoich 101. urodzinach) pojednała się z Bogiem i wyspowiadała ze wszystkich grzechów. W ostatnim wywiadzie potwierdziła, że kochała swoją pracę bardziej niż cokolwiek innego.
„Prawdziwa aktorka rodzi role, nie dzieci. To nie mina czy poza. To prawda” - powiedziała Lilianie Śnieg-Czaplewskiej, autorce wydanej na początku 2023 roku książki „Nina i Józef. Sceny z życia, które minęło”.
Zobacz też:
Co stało się z majątkiem Niny Andrycz? Prawda wyszła na jaw
Nina Andrycz wyraźnie wskazała, co było jej ostatnią wolą. Udało się ją spełnić