Reklama
Reklama

Nowak i Małecki pokłócili się o "pedałów"

Grzegorz Małecki (37 l.) i Maciej Nowak (48 l.) ostro się poróżnili. O co poszło?

Aktor i syn Anny Seniuk w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zażartował z trendu, który panuje wśród części twórców teatralnych - by ukryć swoją niekompetencję chowają się oni za całą świtą niezwiązanych z teatrem osób. Co więcej, by dodać sobie splendoru, pojawiają się w towarzystwie homoseksualistów.

"Teraz najważniejszą osobą w teatrze jest dramaturg (...) który wpada zwykle z całą świtą. I tak na małej scenie jest: reżyser, choreograf, ktoś od świateł, dwie dziewczynki, które piszą o reżyserze pracę magisterską, delegaci 'Krytyki Politycznej' i koniecznie para gejów, którzy nie wiadomo, czym się zajmują, ale dobrze, żeby byli..." - stwierdził Małecki na łamach dziennika.

Reklama

Dalej zżymał się na niezrozumiały współczesny teatr, w którym najważniejsza jest sensacja, chęć szokowania i nagość aktora.

"Reżyser mówi: 'Bo myśmy wczoraj z Ryszardem ustalili, że ty się tu rozbierzesz'. 'A przepraszam, kto to jest Ryszard?' Wtedy wstaje na widowni jakiś Rysiu. 'A kim pan jest, żeby decydować, co ja mam mówić i jak się zachowywać?' 'Ależ Grzegorzu, Ryszard mi bardzo pomaga! On kocha teatr'".

Te słowa tak oburzyły teatrologa, krytyka kulinarnego i - jak sam o sobie mówi - "pedała" Macieja Nowaka (znany z tego, że jadł psa), że w swoim felietonie nie pozostawił suchej nitki na aktorze. Przy okazji dopuścił się nadinterpretacji, pisząc, że Małecki uważa, iż "współczesny teatr opanowały pedały".

"Gdzieś się panie Grzegorzu przez te lata chował? Ze świetnej teatralnej rodziny pan przecież pochodzi! W pełni rozumiem zaskoczenie i oburzenie prezydenta Lecha Wałęsy, który życie spędził w sferach stoczniowo-rządowych, gdzie do takich uchybień towarzyskich nikt się łatwo nie przyznaje. Ale w teatrze?!" - pyta Nowak Małeckiego w "Przekroju", konkludując, że aktor dał się ponieść emocjom i myślowemu frazesowi.

Ten postanowił odpowiedzieć krytykowi, podkreślając, że w jego wypowiedzi nie ma cienia niechęci do środowiska gejowskiego i jego słowa zostały  zinterpretowane błędnie. 

"Nie wiem, gdzie Pan wyczytał, że jestem oburzony, że, cytuję Pana: 'współczesny teatr opanowały pedały'. To bardzo daleko idące nadużycie. I trzeba mieć naprawdę złą wolę, żeby w ten sposób zmanipulować moje słowa. W ogóle nie uważam, że współczesny teatr ktoś opanował, a jeżeli coś mnie w nim wkurza to jest to tandeta".

Trudno się z Grzegorzem nie zgodzić. Maciek chyba zjadł sens wywiadu... 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Nowak | homoseksualizm | Grzegorz Małecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama