Nowe doniesienia o rozwodzie Jurksztowicz i Dębskiego. Kolejne komplikacje
Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski ostatni raz spotkali się na sali rozpraw rok temu. Wtedy to sąd skierował małżonków na ponowne mediacje, by uzgodnili sporne kwestie. Czy kompozytor i wokalistka rozwiodą się na najbliższej rozprawie, którą zaplanowano na wrzesień? Istnieje taka szansa, ale jak wynika z wypowiedzi adwokata piosenkarki, nie jest to takie oczywiste.
Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski uchodzili za jedną z najbardziej udanych par w polskim show-biznesie. Byli ze sobą prawie 40 lat, a w małżeństwie 26. Poznali się w 1985 roku, gdy piosenkarka śpiewała na festiwalu w Opolu utwór "Diamentowy kolczyk", który skomponował dla niej właśnie Dębski. Krzesimir potem żartował, że podarował Annie "Diamentowy kolczyk" zamiast zaręczynowego pierścionka. Para doczekała się dwójki dorosłych już dzieci: Marii i Radzimira.
Chociaż wokalistka i kompozytor na pozór uchodzili za zgraną parę, to nagle w 2021 roku oboje złożyli niezależne pozwy rozwodowe. Najpierw zrobił to Dębski, a potem Jurksztowicz. Para walczy o orzeczenie o winie, a piosenkarka twierdzi, że mąż ją zdradzał.
Każda ze stron powoływała w sprawie świadków, byli to znajomi, przyjaciele i rodzina. W sierpniu 2023 r. Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski mieli złożyć zeznania, które miały zakończyć sprawę, a sąd miał zdecydować o winie jednego z małżonków. Tak się jednak nie stało. Sąd zalecił mediację i miała ona dotyczyć także majątku gwiazd.
Kolejna rozprawa już we wrześniu. Czy ona zakończy sprawę? Niekoniecznie, ponieważ pojawiły się kolejne komplikacje. Nowe doniesienia wskazują, że nie wszystko poszło zgodnie z wolą sądu.
"Mediacja skończyła się niepowodzeniem. Liczymy jednak na to, że wrześniowa rozprawa będzie już ostatnia" — powiedział "Faktowi" adwokat Marcin Muśnicki, reprezentujący Annę Jurksztowicz.
Czy tak się stanie? Przekonamy się za około miesiąc.
Zobacz też:
Tak Jurksztowicz została potraktowana w USA. Dopiero wtedy to zrozumiała
Krzesimir Dębski przyłapany z kochanką. Jurksztowicz nie mogła milczeć