Nowe doniesienia w sprawie męża Kwaśniewskiej. Jest inaczej niż ludzie myśleli
Debiutujący jako trener w "The Voice of Poland" Kuba Badach może śmiało walczyć o tytuł najbardziej wymagającego w historii programu. Dowodem jest kolejny komentarz dotyczący uczestników sobotnich Bitew. Mąż Kwaśniewskiej zaskoczył wszystkich niecodziennym wyznaniem. To nie były plotki.
Pojawienie się Kuby Badacha w 15. jubileuszowej edycji "The Voice of Poland" wywołało ogromne poruszenie w mediach i wśród fanów talent show. Z każdym tygodniem widać, że wokalista nie przebiera w słowach i ma wielkie oczekiwania wobec uczestników programu. Jego słowne potyczki z drugim niezwykle charyzmatycznym jurorem Michałem Szpakiem z pewnością przejdą już do historii tego programu.
W sobotnim odcinku, w którym widzowie będą mogli obejrzeć ostatnie starcia na muzycznym ringu, Kuba Badach bez ogródek wypowiedział się na temat występu uczestniczek z drużyny Michała Szpaka. Widać, że testuje cierpliwość barwnego artysty.
"Muszę być trochę brutalny, bo przez to, że utwór był podany dosyć mocno i sporo partii śpiewałyście na granicy krzyku, w pewnym momencie po prostu tęskniłem za tym, żeby usłyszeć, jak brzmicie tak 30 proc. lżej, żebym mógł się skupić na waszej barwie, a nie na myśleniu o tym, czy nie robicie sobie przypadkiem krzywdy" - ocenił Kuba Badach po występie duetu.
Głośny śpiew uczestniczek tak bardzo przeszkadzał trenerowi, że skupił się na muzykach akompaniujących występ.
"Przepraszam, ale w pewnym momencie odwróciłem się w stronę zespołu i wsłuchiwałem się, jak Lutek (perkusista „The Voice of Poland” - przyp. redakcja) znakomicie gra na bębnach" - dodał po chwili niewzruszony mąż Kwaśniewskiej.
Ostrej wypowiedzi Kuby Badacha bez słów przysłuchiwał się Michał Szpak, który już w sobotę o godzinie 20:00, podobnie jak pozostali trenerzy, będzie musiał wybrać ostatnich uczestników do swoich drużyn, które zaśpiewają w Nokaucie.
Podejrzewamy, że w Szpaku aż się zagotowało.
Zobacz też:
To już nieuniknione. Kuba Badach będzie musiał podjąć trudną decyzję
To już koniec plotek o Badachu. Do wszystkiego się sam przyznał