Wieści ws. Szpaka i Ochmana nadeszły w ostatniej chwili. Padły mocne słowa. "Dobrze, że jest ci przykro"
Zwyciężczynią 15. edycji programu "The Voice of Poland" została Anna Iwanek, drugie miejsce natomiast zajął Mikołaj Przybylski z drużyny Michała Szpaka. Trener w rozmowie z Pomponikiem podsumował wspólną pracę z finalistą. Odniósł się także do słów Krystiana Ochmana, który niedawno przyznał, że nie mają najlepszych relacji.
Za nami jubileuszowa, 15. edycja muzycznego show "The Voice of Poland". Tym razem, decyzją widzów, pierwsze miejsce zajęła Anna Iwanek z drużyny Kuby Badacha. Tuż za nią uplasował się Mikołaj Przybylski, którego do występu przygotowywał Michał Szpak. Trener w rozmowie z Pomponikiem podsumował pracę na planie.
"Spektakularna, pełna talentów, zgrana, niesamowicie zgrana. To był taki jeden wspaniały organizm, który działał. Każdy uczestnik osiągał progres pod skrzydłami swojego trenera, każdy trener wykonywał swoje zadanie doskonale i każdy z uczestników dokonywał progresu w tym programie" - mówił.
Artysta podziękował także wszystkim osobom zaangażowanym w show oraz podziękował sukcesu Kubie Badachowi. Zdradził także, jakie wskazówki dawał Mikołajowi Przybylskiemu.
"Żeby był odważniejszy, żeby jednak otwierał się i nie był taką osobą, która jest tylko introwertyczna. Progres polega też na tym, że musimy czasem włożyć tę energię, żeby móc mieć z czego wyciągać. Starałem się go otworzyć, żeby miał poczucie, że to, z czym przyszedł do programu to jest tylko 10% tego, co posiada" - dodał.
Trener przyznał także, ze finaliści show mają ogromne szanse na zaistnienie na polskim rynku muzycznym.
W 2020 roku zwycięzcą programu "The Voice of Poland" został Krystian Ochman, również podopieczny Michała Szpaka. Panowie mieli wówczas ze sobą doskonałe relacje, z czasem jednak doszło do ich rozluźnienia. W jednym z ostatnich wywiadów Ochman poruszył ten temat i zaznaczył, że jest mu nieco przykro.
"Dziwne, bo obserwowaliśmy się po "Voice". Myślałem, że czasami będę się [do niego - przyp. red.] odzywać, gdy będę czegoś potrzebować, jakiegoś wsparcia i nagle widzę, niedługo po, że przestał mnie obserwować, więc byłem trochę zdezorientowany, ale w sumie, szczerze mówiąc, nie znaliśmy się tak dobrze, więc mogę to zrozumieć" - powiedział w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
Reporterka Pomponika postanowiła więc zapytać Michała Szpaka, co sądzi o tej sytuacji.
"Nie odnoszę się do tego w żaden sposób, bo to jest sytuacja, w której my - trenerzy - w ogóle nie możemy spoufalać się z osobami, które są naszymi podopiecznymi i każdy prowadzi swoją karierę. Widujemy się tylko w miejscach, które nazywają się scena. Dla mnie dziwne jest to, że taka osoba jak Krystian Ochman obserwuje, kto go lajkuje, albo kto go nie lajkuje, dlatego, że ja osobiście nie obsługuję tej strony, więc jest to dla mnie totalnie (...) sytuacja, która... Dobrze, że było ci przykro. Po prostu" - zdradził Pomponikowi.
Gwiazdor zaznaczył także, że to on doprowadził Krystiana Ochmana do finału show.
"Każda decyzja, którą podejmowałem w doborze repertuaru, który był mu sugerowany, każdy z pomysłów był mój, więc... W dużej mierze też ludzie, którzy są moimi fanami oddawali na niego głos. Zwycięstwo, które odniósł jest w dużej mierze moim zwycięstwem" - dodał.
Na sam koniec Michał Szpak niespodziewanie zwrócił się bezpośrednio do Krystiana Ochmana.
"Pozdrawiam cię Krystianie bardzo serdecznie i życzę ci powodzenia i dalszych sukcesów. Myślę, że nie musisz skupiać się na tym, czy ktoś cię followuje [obserwuje - przyp. red.] albo nie, bo to nie jest najważniejsze w życiu artysty".
Zobacz także:
Anna Iwanek zwyciężczynią 15. edycji "The Voice of Poland". Kuba Badach nie krył dumy
Stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Michał Szpak przyznał rację Edycie Górniak
Szpak i Badach dosadnie o Eurowizji Junior. "Trzeba się zastanowić"
