Nowe doniesienia z domu Tomaszewskiej nadeszły niespodziewanie. Zaprosiła Sikorę i wszystko mu potwierdziła
Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora kilka dni temu zamieścili tajemniczy wpis na Instagramie, w którym ogłosili niespodziewaną nowinę. "Wracamy do Was" - wyznali wspólnie. Teraz okazało, co się się kryje za tym tajemniczym wyznaniem. Wszystko wyjaśniło się w piątkowym wydaniu "halo tu polsat".
Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska przez lata tworzyli zgrany duet w jednym z programów śniadaniowych. Aktualnie prezenter spełnia się jako reporter w "halo tu polsat", a jego przyjaciółka skupiła się na życiu rodzinnym, bowiem kilka miesięcy temu powitała na świecie swoją drugą pociechę.
Ostatnio znów o nich zrobiło się głośno, gdy ogłosili zaskakującą nowinę.
"Wracamy do Was" - przekazali wspólnie na Instagramie.
Fani nie kryli podekscytowania, próbowali jednak dociec, co oznacza ten lakoniczny komunikat.
""Gdzie i kiedy? Nareszcie!, ""To był bardzo dobry duet. Bardzo Was brakuje", "Uwielbiam Was! Czekam z niecierpliwością","Oby każdy przy choince spotkał w te święta taką radość ze spotkania" - pisali internauci.
Właśnie okazało się, czego zapowiedzią był ów post. W piątkowym wydaniu "halo tu polsat" ukazała się relacja z odwiedzin Sikory w domu Tomaszewskiej.
Rozmowa dotyczyła głównie świąt i pielęgnowanych przez celebrytkę tradycji. Sikora zapytał przyjaciółkę m.in. o to, jak w tym roku zamierza spędzić święta. Tomaszewska z radością ogłosiła, że będzie to wyjątkowy czas, bo pierwszy raz zorganizuje święta u siebie.
''Z rodziną, z dziećmi to będą pierwsze święta, kiedy jest Laurka, ale zarazem ostatnie święta, kiedy ona nie będzie jeszcze chodziła. Marzyłam o tym, żeby mieć duże święta, żeby zjeżdżała się cała rodzina. No i w tym roku będę miała tę przyjemność, że święta będą u nas, więc zrealizuję się też, bo wiesz, że lubię. Lubię coś przyrządzić, lubię ugościć, lubię zrobić dekoracje. [...] Pomyślałam sobie, jak z tobą rozmawiałam, to pierwsze święta Laurki. Pierwsze święta, kiedy Enzo jest w szkole, a nie w przedszkolu'' - wyznała na antenie "halo tu polsat" Małgorzata.
Potem Sikora chciała dowiedzieć się, jakie tradycje wyniesione z domu Małgorzata będzie chciała przekazać swoim pociechom. Nagle prezenterka podzieliła się gorzkim wyznaniem.
''Tak naprawdę odpowiem ci inaczej. Są tradycje, których nie chcę przekazywać moim dzieciom. Dlatego, że moi rodzice nie byli specjalnie rodzinni. To nie było tak, że te święta, to było coś na co czekali, że były jakieś specjalne potrawy na stole'' - zdradziła niespodziewanie Tomaszewska.
Na tym nie koniec:
''Nie było go, dlatego też pewnie, że to byli sportowcy. Bardzo często byli w rozjazdach. Bardzo często święta nie było ich po prostu fizycznie w Polsce. Jak już organizowaliśmy te święta, to musiało być. Musiały być te czyste firanki albo musiało być coś na stole. I trochę czasem były spiny w domu. Gdzieś to się kręciło wokół tego, co zrobić, a nie wokół tego, jak przeżyć ten czas. I ja nie chciałam tego przekazywać moim dzieciom. To znaczy u nas, jeżeli nie będzie tych pierogów na czas. Jeżeli ktoś nie upiecze ciastek, to nic się nie stanie" - dodała na koniec Małgorzata.
Zobacz także:
Sikora się nie powstrzymał. Musiał natychmiast wyznać prawdę
Sikora niespodziewanie ogłosił na antenie. Aż trudno uwierzyć, co go spotkało
Aleksander Sikora dzieli się swoją radością z fanami. Jego marzenie się spełniło