Nowicki wyznał, że przez biedę nie było go stać nawet na marzenia. Aktorstwo wybrał dla pieniędzy
Jan Nowicki nigdy nie krył, że pieniądze nie są dla niego ważne. Mówił, że dobrze, jak są, ale jak ich nie ma, to też można być szczęśliwym człowiekiem. W dzieciństwie aktor poznał smak biedy. "Nie było mnie stać nawet na marzenia" - napisał w jednej ze swych książek. Dopiero kilka lat przed śmiercią wyznał, że bywały momenty, w których lodówka była pusta przez wiele dni.
To, że w jego rodzinnym domu Jana Nowickiego się nie przelewało, a czasem wręcz nie było co włożyć do garnka, Jan Nowicki zdradził dopiero pod koniec życia. Aktor uchodził za człowieka sukcesu, który może mieć wszystko, czego tylko zapragnie, ale tak naprawdę wcale nie był krezusem.
"Zarabianie pieniędzy nigdy mnie nie bawiło. Ciekawym człowiekiem byłem tylko wtedy, kiedy nie miałem grosza przy duszy" - żartował w rozmowie z "Gazetą Lubuską".
Jan Nowicki, wspominając dzieciństwo, podkreślał, że wyszedł z autentycznej biedy.
"Mieliśmy kozę. Ona jedna potrafiła wyżywić całą rodzinę! (...) nie było trawy albo siana, karmiliśmy naszą kozę (...) ulotkami, a ona dawała nam mleko" - wspominał w programie "Zwierzenia kontrolowane", a "Gazecie Lubuskiej" wyznał, że był tak biedny, że nie stać go było nawet na marzenia.
"Może dlatego, że w dzieciństwie nie nauczyłem się marzyć, nigdy nie miałem żadnych oczekiwań. Pozwoliłem po prostu nieść się fali" - opowiadał.
Aktor nie był zbyt pilnym uczniem. Zanim w końcu udało mu się zdać maturę, zaliczył aż siedem różnych szkół średnich - chodził m.in. do Technikum Przemysłowo-Pedagogicznego w Radziejowie, uczył się na frezera, przez kilka miesięcy uczęszczał do liceum kulturalno-oświatowego w Bydgoszczy.
"Egzamin dojrzałości zaliczyłem w Łodzi, potem dostałem się do tamtejszej filmówki, skąd wyrzucono mnie bardzo szybko, bo zdarzało mi się tygodniami nie pojawiać na zajęciach" - zdradził w "Zwierzeniach kontrolowanych".
Zanim zdecydował się powalczyć o indeks krakowskiej szkoły teatralnej, przez rok pracował w kopalni.
"Miałem 20 lat i codziennie musiałem zjeżdżać do pracy głęboko pod ziemię. Wtedy wydoroślałem, dojrzałem. Wcześniej nie wiedziałem, kim mam być (...) Aktorem tak naprawdę zostałem przez przypadek" - wspominał w autobiografii.
Jan Nowicki był bez wątpienia jednym z najbardziej lubianych polskich aktorów. Latami ciężko pracował, niemal nie schodził ze sceny i planu filmowego, a jednak - jak wyznał przed śmiercią - na aktorstwie nie dorobił się fortuny.
"Dziś młodzi aktorzy są zdecydowanie zamożniejsi. Ja w wieku 40 lat mieszkałem w wynajętym pokoju. Byłem biedny, ale to nie miało najmniejszego znaczenia. Ja wolę być biedny i kręcić »Sanatorium pod klepsydrą« niż bogatym i robić »Badziewiaków«" - stwierdził w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Nowicki tak naprawdę zaczął porządnie zarabiać dopiero pod koniec lat 70., gdy był już gwiazdą i został... biznesmenem.
"Zarabiałem tyle, że nie dałem rady wydawać tych pieniędzy" - wyznał w swej książce.
Nie przejął się, gdy interes, w który zainwestował ogromne pieniądze, nie wypalił.
"Sto tysięcy dolarów pofrunęło! Ale w końcu, jakiś czas później, mi się udało. Po 1989 roku (...) pomyślałem: »Mam pieniądze, kupię maszyny, zatrudnię ludzi i będziemy coś produkować«" - opowiadał w "Zwierzeniach kontrolowanych".
Niestety, po pewnym czasie Jan Nowicki dostrzegł, że tylko jemu zależy na tym, by firma, którą stworzył, funkcjonowała. Znowu musiał dokładać do interesu.
"Okazało się, że zamiast firma mnie, to ja musiałem utrzymywać firmę, grając po kilka ról miesięcznie w teatrze telewizji." - napisał po latach.
W jednym z ostatnich wywiadów Jan Nowicki wyznał, że gdyby jeszcze raz mógł wybrać zawód, na pewno nie zdecydowałby się na aktorstwo.
"Wstydzę się, że byłem aktorem. Moja profesja całe życie mnie drażniła, rozpraszała, zabierała cenny czas. Aktorstwo to zawód podrzędny i byle jaki. Dlatego nie chcę już go dłużej uprawiać" - powiedział "Tele Tygodniowi", tłumacząc, dlaczego nagle zniknął z ekranów i ze sceny.
Ostatnie lata życia Jan Nowicki spędził w rodzinnym domu w Krzewencie. 7 grudnia 2022 roku odszedł wskutek zawału serca.
Zobacz też:
Jan Nowicki był nałogowym palaczem. Od śmierci mógł go uratować wyznaczony zabieg...
Jan Nowicki. Aktorzy, celebryci i politycy wspominają aktora: "Janku, to był zaszczyt!"
Mlynkova żegna Jana Nowickiego. Zamieściła poruszający wpis. Oto co wyjawiła o byłym teściu
Źródła:
1. Książka J. Nowickiego "Mężczyzna i one", wyd. 2012.
2. Wywiad z J. Nowickim, "Gazeta Lubuska", 2009.
3. Wywiad z J. Nowickim, "Zwierzenia kontrolowane", 2004.
4. Wywiad z J. Nowickim, "Tele Tydzień", 2019.