Nykiel i Jeschke opuścili "TzG". Tancerz ostro o nowych zasadach i decyzji Pavlović [POMPONIK EXCLUSIVE]
Natalia Nykiel i Jacek Jeschke opuścili "Taniec z gwiazdami" podczas pierwszej dogrywki w historii programu. W trakcie szczerej rozmowy z Pomponikiem tancerz nie ukrywał, że decyzję jurorów uważa za nieco... niesprawiedliwą. "(...) nie wiem do końca, co jury sędziuje. Czy emocje? Czy sympatię? Czy technikę? Czy rodzaj tańca? To jest ciężkie" - grzmiał przed kamerami. Oto szczegóły.
Natalia Nykiel i Jacek Jeschke zabrali głos po opuszczeniu tanecznego show. Wokalistka nie ukrywała, że "Taniec z gwiazdami" był dla niej ciekawym urozmaiceniem czasu i możliwością, by się sprawdzić w nowej dziedzinie. Zdecydowanie czekała na więcej:
"Jest nam przykro. Chcielibyśmy trochę dłużej potańczyć i wiadomo, że będzie mi przykro w tym tygodniu. (...) Wracam do pisania płyty, do koncertowania (...) Fani mnie nie zawiedli, rodzina, przyjaciele - dziękujemy za każdy głos".
Jacek Jeschke skomentował nowe zasady w programie. Warto przypomnieć, że w tym odcinku show opuściły aż dwie pary. Najpierw w sposób tradycyjny (sumując głosy widzów i jurorów) odpadł sportowiec Piotr Świerczewski i Izabela Skierska. Później dwie pary stanęły do dogrywki i to jurorzy zdecydowali o losie gwiazd. Wybór padł na Rafała Zawieruchę i Natalię Nykiel. To aktor dostał szansę.
Jacek nie ukrywa, że według niego nowe rozwiązanie nie jest do końca sprawiedliwe i z pewnością wymaga poprawek:
"Uważam, że nie do końca to jest sprawiedliwe. Ja nie pamiętam takiej sytuacji, zawsze było na odwrót. To ludzie pomagali, wspierali, decydowali. To było najważniejsze w tym programie. Z drugiej strony nie wiem do końca, co jury sędziuje. Czy emocje? Czy sympatię? Czy technikę? Czy rodzaj tańca? To jest ciężkie, a to jest tylko czwórka ludzi" - wyraził swoje zdanie.
Jacek zabrał też głos ws. Iwony Pavlović. Jurorka podczas dogrywki bardziej doceniła starania Natalii, ale ostatecznie oceniła całokształt i zdecydowała, że na parkiecie zobaczymy jeszcze Rafała Zawieruchę. Ta niekonsekwencja nie spodobała się tancerzowi.
"To też trochę takie wiesz... dogrywka to dogrywka, więc się liczy dogrywka (...) Jakbym wiedział, że pani Iwona będzie na całokształt patrzeć, to może bym inaczej poprowadził Natalię" - uznał Jacek.
Czy jednak sama Natalia czuje się niesprawiedliwie potraktowana? Nykiel postanowiła udzielić konkretnej, lecz nieco stonowanej wypowiedzi:
"Wiadomo, wolałabym zostać bardziej doceniona... (...) Chciałabym usłyszeć i otrzymać coś innego z rąk jurorów. Jurorzy są od jurorowania, a my jesteśmy od tańczenia. To program rozrywkowy. (...) Nam się na pewno podobało. Mam nadzieję, że wam się podobało, widzowie nas polubili. To się liczy".
Natalia na koniec potwierdziła, że tancerze faktycznie nie wiedzieli, co wydarzy się podczas dogrywki. Przypominamy, że ponownie zatańczyli układ przygotowany do odcinka, ale do zupełnie innego podkładu muzycznego, co niewątpliwie było ogromnym wyzwaniem.
Czytaj też:
Natalia Nykiel przerwała treningi do "TzG" i wyjechała. Menadżer zabrał głos
Natalia Nykiel zaręczyła się? To naprawdę wydarzyło się po jednym z muzycznych występów