O ich konflikcie plotkowała cała stolica. Odbiła jej faceta, a on potem i ją zostawił
Anna Prucnal była w latach 60. wielką gwiazdą. Po tym, jak w 1963 roku zagrała główną rolę w filmie "Smarkula" Leonarda Buczkowskiego, okrzyknięto ją nadzieją polskiego kina. Nie było chyba mężczyzny, który nie wzdychałby do młodej, pięknej i utalentowanej aktorki i piosenkarki. Mało kto wiedział, że jest mężatką. Ukochanego odbiła przyjaciółce...
Anna Prucnal była jeszcze studentką warszawskiej Akademii Muzycznej, gdy postanowiła za wszelką cenę dołączyć do zespołu cieszącego się nieprawdopodobną popularnością Studenckiego Teatru Satyryków. Chciała występować na scenie u boku m.in. Elżbiety Czyżewskiej i Krystyny Sienkiewicz, śpiewać piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej, a przede wszystkim poznać Andrzeja Jareckiego, który kierował teatrem i w którym się podkochiwała.
"Uwielbiałam w nim wszystko" - wspominała go na kartach autobiograficznej książki "Ja urodzona w Warszawie".
Kiedy przypadkiem dowiedziała się, że Jarecki organizuje przesłuchania, natychmiast zdecydowała się wziąć w nich udział.
Na spotkaniu z dyrektorem STS-u 20-letnia Anna pojawiła się w czarnym golfie opinającym obficie wypchany watą biustonosz, czarnych rajstopach, szpilkach i spódnicy zapinanej na zatrzaski. Od razu przykuła uwagę Andrzeja Jareckiego, który myślał, że jest przebranym za kobietę chłopcem. Wprost jej to powiedział, a ona – niewiele myśląc – jednym ruchem zerwała z siebie spódnicę, odsłaniając nieprawdopodobnie zgrabne nogi. Jarecki ponoć aż zawył z zachwytu i natychmiast przyjął ją do zespołu, a przy okazji... zakochał się w niej bez pamięci.
Anna Prucnal nie miała pojęcia, że Jareckiego już od dawna ma na oku Agnieszka Osiecka. Poetka przyznała po latach, że Andrzej był dla niej uosobieniem marzeń o idealnym mężczyźnie. Wiedział o tym, że Agnieszka się w nim kocha, ale nie odwzajemniał jej uczuć. Gdy Osiecka dowiedziała się, że Jarecki ożenił się z Anną, wpadła w szał i, aby pokazać mu, że tak naprawdę nic dla niej nie znaczy, kilka dni po jego ślubie z aktorką wzięła w Zakopanem ślub z Wojciechem Frykowskim.
CZYTAJ TEŻ: Najpierw rozstanie z Wieniawą, a teraz to. Rozbicki wstawił zdjęcie z córką hollywoodzkich gwiazd
Anna Prucnal została panią Jarecką w kwietniu 1962 roku, a zaraz potem jej kariera nabrała szalonego tempa. Andrzejowi nie podobało się, że żona nie ma dla niego czasu i ważniejsza od zajmowania się domem jest dla niej praca. Gdy pewnego dnia los postawił mu na drodze malarkę i scenografkę Marię Chrząszcz, uznał, że to ona - a nie Anna - jest kobietą dla niego.
"Strasznie w nim byłam zakochana, ale mnie porzucił. Marysia go po mnie odziedziczyła. Odwiedzałam ich, ilekroć byłam w Polsce" - opowiadała Anna Prucnal wiele lat później w rozmowie z "Dużym Formatem".
Małżeństwo Agnieszki Osieckiej z Frykowskim też nie przetrwało próby czasu. Przetrwała natomiast jej przyjaźń z Anną. Co prawda cała Warszawa plotkowała o ich "konflikcie", to jednak żadnego konfliktu nie było. Bardzo lubiły ze sobą pracować, a gdy Prucnal wyemigrowała i osiadła w Paryżu, gdzie występowała w najsłynniejszych salach koncertowych, poetka bardzo chciała, by włączyła jej piosenki do swojego repertuaru.
"Niestety nikt nie umiał ich dobrze przetłumaczyć" - wyznała aktorka w autobiografii.
Wkrótce po rozwodzie z Jareckim Anna Prucnal poznała Jeana Maillanda - francuskiego reżysera. Mężczyzna porzucił dla niej żonę i małych synków, a gdy zaszła w ciążę, ściągnął ją do Paryża.
"Odbiłam Jeana żonie" - wspominała w swej książce.
Syna Piotra aktorka urodziła dwa dni po ślubie z Jeanem.
Anna Prucnal, po tym, jak w 1974 roku zagrała w filmie "Sweet movie", który władze naszego kraju uznały za antypolski, została skazana na artystyczne "wygnanie". Latami nie można było o niej mówić i pisać, choć na Zachodzie robiła wielką karierę - występowała w paryskiej Olimpii, ze swymi recitalem objechała niemal cały świat, jako jedyna polska aktorka zagrała u Federico Felliniego (zagrała główną rolę kobiecą w kultowym "Mieście kobiet" u boku Marcello Mastroianniego). Polskę pozwolono jej odwiedzić dopiero w 1989 roku.
84-letnia Anna Prucnal wciąż mieszka we Francji. Od siedmiu lat jest wdową. Była z Jeanem Maillandem aż do jego śmierci (odszedł 9 maja 2017 roku).
"Jean miał być tylko przygodą, a okazał się miłością życia. Miałam wielkie szczęście, że po rozwodzie z Andrzejem spotkałam właśnie jego" - powiedziała podczas ostatniej wizyty w kraju.
Andrzej Jarecki, którego sprzątnęła sprzed nosa Agnieszce Osieckiej, a potem "oddała" Marii Chrząszcz, zmarł 7 maja 1993 roku w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym na autostradzie w Tennessee. Jechał do Little Rock w Arkansas, gdzie miał wziąć udział w uroczystym otwarciu Klubu Polskiego.
ZOBACZ TEŻ:
Edmund Fetting zawdzięczał karierę Osieckiej. Kochała go, choć nie miała szans
Źródła:
1. Książka A. Prucnal i J. Maillanda "Ja urodzona w Warszawie", wyd. 2005.
2. Wywiad z A. Prucnal, "Duży Format", listopad 2004.