O operacji plastycznej Rubik krążyły legendy. W końcu ujawniła prawdę
Agata Rubik (37 l.) 3 lata temu zaskoczyła wyznaniem, że ma za sobą operację plastyczną. Jak wyjaśniła, musiała jej się poddać ze względów zdrowotnych. Ponieważ jednak nikt nie pamiętał, by kiedyś wyglądała inaczej, pojawiły się spekulacje, jakoby obszar, poddany zabiegowi, był ukryty pod bielizną. Żona Piotra Rubika dopiero teraz wyjawiła prawdę…
Wiosną 2021 roku Agata i Piotr Rubikowie zdecydowali się wziąć udział w programie „Power Couple”. Agata nawrzeszczała wtedy na męża za to, że nie uchronił jej przed oblaniem wodą. Podpowiedziała mu nawet właściwą strategię.
Jej zdaniem, Piotr powinien był zasłonić ją własnym ciałem. „Mogłeś się podstawić!” – wypominała mu dramatycznie.
W ramach promocji odcinka ze swoim udziałem Rubikowie odbyli serię rozmów z dziennikarzami, podczas których ujawniali sekrety, o których nigdy wcześniej nie wspominali publicznie.
Właśnie przy tej okazji wyszła na jaw kwestia operacji plastycznej Agaty Rubik. Jak wyznała żona kompozytora w rozmowie z Plotkiem, decyzja o zabiegu była wymuszona względami medycznymi:
„Nie zawsze operacja plastyczna wiąże się z upiększaniem. Czasami operacja plastyczna może być zdrowotna”.
Wyznanie Agaty wywołało falę spekulacji. Za najpopularniejsze operacje z dziedziny chirurgii plastycznej, tłumaczonych względami zdrowotnymi, uchodzą korekcja uszu i nosa. Wiele celebrytek uzasadnia zmianę kształtu nosa koniecznością udrożnienia go i poprawy komfortu oddychania. Ostatnio tak właśnie motywowała decyzję o zmniejszeniu nosa żona Zenka Martyniuka.
Nos Agaty jednak na przestrzeni lat wygląda tak samo. Trudniej odgadnąć losy uszu, bo można je przykryć włosami. Sama Rubik twardo zapowiedziała, że nic więcej nie powie:
„Ja rozumiem, że ludzi ekscytuje interesuje dosłownie wszystko, ale są pewne rzeczy, którymi się dzielę, które im mogą jakoś pomóc, do czegoś zachęcić, przed czymś ostrzec, a są rzeczy, które nie mają żadnego znaczenia”.
Szybko jednak przekonała się, że dla czytelników jej operacja plastyczna ma gigantyczne znaczenie. W komentarzach pod wywiadem pojawiły się podejrzenia, jakoby zabieg mógł dotyczyć obszarów na co dzień skrytych pod bielizną. Nie zabrakło opinii, że po dwóch porodach Agata mogła zdecydować się na plastykę tych stref.
W końcu, po trzech latach, Agata postanowiła wyjawić prawdę. Kiedy po raz kolejny musiała zmierzyć się z pytaniem, co sobie poprawiała, zdecydowała się raz na zawsze uciąć plotki. Podczas internetowej sesji Q&A ujawniła, że ma za sobą korektę opadających powiek:
"Wycięłam sobie już dawno temu. Z siedem, osiem lat temu nie pamiętam już dokładnie kiedy, ale dawno temu. Niedługo może znowu będę musieć wyciąć, bo znowu mi opadają”.
Być może na jej otwartość w tej kwestii wpłynęła przeprowadzka do Miami. Za oceanem mało kto uważa plastykę powiek za zabieg poprawiający urodę. Do zwolenników opinii, że jest to operacja ratująca zdrowie, należy choćby mieszkający w Miami Krzysztof Gojdź. Jak tłumaczył w rozmowie z Plotkiem:
"W pewnym wieku trzeba sobie wyciąć. Ja wyciąłem już sobie kilka lat temu, bo już mi opadały w polu widzenia, to jest wskazanie medyczne do wycięcia, żeby nie pogarszał się wzrok".
Zobacz też:
Nie tak kolorowo u Rubików. O mało nie doszło do wielkiej szkody
Rubik nie wytrzymała zaczepek. Wdała się w dyskusję, padła jasna deklaracja
Rubikowie pokazali swoje amerykańskie „cztery ściany”. Widok z tarasu robi wrażenie