Reklama
Reklama

O romansie aktorki było głośno. Mąż wybaczył jej skok w bok, a potem... odszedł do innej

Lada moment minie 60 lat od premiery wstrząsającej „Pasażerki” - niedokończonego filmu Andrzeja Munka, w którym przejmującą kreację stworzyła Anna Ciepielewska uważana za jedną z najzdolniejszych polskich aktorek swojego pokolenia. Dziś niewiele już osób pamięta, że Munk zaoferował Annie nie tylko wspaniałą rolę, ale też miejsce w swoim sercu i u swego boku. Kiedyś o ich krótkim, ale burzliwym związku - choć starali się ukryć go przed światem – mówili wszyscy.

Zmarła w maju 2006 roku Anna Ciepielewska, którą fani "Klanu" z pewnością pamiętają z roli dobrotliwej Janeczki, była w młodości przepiękną dziewczyną, a do tego naprawdę utalentowaną aktorką.

"Jej aktorstwo, głębokie, pełne prawdy wewnętrznej, przepojone ciepłem i dbałością o piękno mowy ojczystej, przemawiało do widzów" - napisał, wspominając ją na łamach "Gazety Wyborczej", Witold Sadowy.

Reklama

Zanim na początku 1961 roku 25-letnia wtedy absolwentka warszawskiej PWST dostała zaproszenie do udziału w "Pasażerce", miała już na koncie kilka znakomitych kreacji z rolą siostry Małgorzaty w nagrodzonej na festiwalu w Cannes "Matce Joannie od Aniołów" na czele. To właśnie dzięki filmowi Jerzego Kawalerowicza Andrzej Munk dowiedział się o jej istnieniu...

Anna Ciepielewska: Wpadła w oko znanemu z miłosnych podbojów reżyserowi

Andrzej Munk miał opinię playboya skaczącego z kwiatka na kwiatek i bon vivanta. Słynął ze słabości do urodziwych aktorek, które osadzał w swoich filmach. Fakt, że był żonaty, w ogóle nie przeszkadzał mu w romansowaniu z pięknymi gwiazdami. Gdy poznał Annę Ciepielewską, zdradzał akurat żonę, Halszkę Próchnik, z piosenkarką Sławą Przybylską, którą zaangażował wcześniej do "Zezowatego szczęścia".

Anna Ciepielewska nie od razu wpadła w sidła, które zastawił na nią reżyser. Była po uszy zakochana w swoim mężu, aktorze Stanisławie Niwińskim. Choć Munk podobał się jej jako mężczyzna, na początku nawet słyszeć nie chciała o tym, by odpowiedzieć na jego amory. W końcu jednak uległa Andrzejowi, ale wymusiła na nim obietnicę, że będzie bardzo dyskretny. Nie udało się im jednak utrzymać w tajemnicy tego, że się w sobie zakochali.

Całe środowisko filmowców plotkowało o ich "sekretnym" związku. Nie wiadomo, czy romans aktorki i reżysera nie przyczyniłby się do dwóch rozwodów, gdyby nie tragiczny wypadek. Jeszcze przed zakończeniem zdjęć do "Pasażerki" - 20 września 1961 roku - Andrzej Munk zginął w wypadku samochodowym. Jego ostatnie dzieło zmontował Witold Lesiewicz.

Anna Ciepielewska i Stanisław Niwiński: Wydawało się, że nic nie zniszczy ich miłości

Stanisław Niwiński wybaczył niewiernej żonie chwilę zapomnienia. Nie wyobrażał sobie życia bez Anny.

Anna i Stanisław poznali się latem 1954 roku na planie filmu "Godziny nadziei" Jana Rybkowskiego. Nic nie wskazywało jednak wtedy na to, że romans, w który się wdali, będzie miał ciąg dalszy. Ona studiowała aktorstwo w Warszawie, on uczył się zawodu w Krakowie... Widywali się bardzo rzadko, ale chcieli, żeby uczucie, które ich połączyło, przetrwało, więc bardzo szybko zdecydowali się na ślub. Oboje skończyli studia w 1956 roku i postanowili zamieszkać w Krakowie. Niestety, żaden z tamtejszych teatrów nie był zainteresowany zaangażowaniem Anny, więc Stanisław zdecydował się przeprowadzić do ukochanej do stolicy.

"Mnie nie chcieli zaangażować tam, jego tutaj. Spotkaliśmy się więc w połowie drogi, w Kielcach" - wspominała aktorka rozmowie z "Echem Dnia".

Anna i Stanisław na dwa sezony związali się z kieleckim Teatrem im. Stefana Żeromskiego, później przez rok grali w poznańskim Dramatycznym, a w 1959 roku wylądowali w Katowicach.

"Tworzyli urokliwą parę. Zarówno w życiu, jak i na scenie. Często grywali razem. W Poznaniu urodził się ich ukochany syn Grzegorz" - pisał o nich Witold Sadowy.

"Rodzice zmieniali miasta, teatry, żyli na walizkach. Wczesne dzieciństwo spędziłem w Częstochowie u dziadków. Pierwsze wspomnienia? Tęsknota i czekanie na przyjazd mamy i taty" - opowiadał po latach syn aktorskiej pary, Grzegorz.

Anna Ciepielewska i Stanisław Niwiński uchodzili za wzorowe małżeństwo, prowadzili dom otwarty. Nic nie wskazywało na to, że ich miłość się wypali. Uważano, że skoro ich związku nie zniszczyła zdrada, której dopuściła się Anna, nic go nie zniszczy. A jednak...

Anna Ciepielewska i Stanisław Niwiński: Po rozwodzie ona nie zaufała już żadnemu mężczyźnie, on znalazł szczęście u boku drugiej żony

Była jesień 1978 roku, gdy w życiu Stanisława Niwińskiego pojawiła się młodsza od niego o prawie dwie dekady Anna Majewska, która - jak się okazało - kochała się w aktorze od chwili, gdy wystąpił z recitalem w liceum, do którego uczęszczała. Tym razem los postawił mu ją na drodze podczas bankietu, który odbywał się na pokładzie statku Batory z okazji zakończenia Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Po powrocie do Warszawy aktor oznajmił żonie, że odchodzi. Zanim jeszcze dostał rozwód, zamieszkał z nową ukochaną.

"Wychodzić za niego za mąż nie chciałam, wydawało mi się to niepotrzebne. I tak byliśmy rodziną, mieszkaliśmy razem, urodził się nasz syn Sebastian. Ale Stasiek przekonał mnie do ślubu, że gdyby mu się coś stało, to choć rentę po nim będziemy mieć" - wspominała po latach Anna Majewska-Niwińska, opowiadając o swoim związku z aktorem "Super Expressowi".

Stanisław Niwiński z drugą żoną był aż do śmierci.

Anna Ciepielewska po rozwodzie nie związała się już z żadnym mężczyzną. Twierdziła, że ma wielu przyjaciół, dzięki którym nie odczuwa samotności. Była już bardzo chora (zmagała się z rakiem), gdy 4 maja 2002 roku dowiedziała się, że Niwiński nie żyje. Odeszła cztery lata później, 20 maja 2006 roku.

Bibliografia:

  1. Artykuł "Anna Ciepielewska. Wspomnienie (07.01.1936 - 20. 05. 2006)", autor W.Sadowy, "Gazeta Wyborcza Warszawa" nr 122/2006.
  2. Artykuł "Wywiad z Anną Ciepielewską", autor A. Szczukiewicz, "Echo Dnia. Relax" nr 91998.
  3. Artykuł "Pierwszej żonie wybaczył zdradę...", autor A.Święcicka, Plejada, data publikacji 8 maja 2022.
  4. Artykuł "Anna Majewska-Niwińska o swoim mężu", autor nieznany, "Super Express", data publikacji 2 maja 2012.

Zobacz też:

Aleksandra Śląska wybaczała mężowi skoki w bok, ale dla jego kochanek nie miała litości. Tak się z nimi obeszła!

Sława Przybylska i Andrzej Munk: Tragiczny wypadek przerwał romans

Jerzy Skolimowski ciężko chory? Dziękował lekarzom ze sceny

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy