O związku aktorki z Krzysztofem Komedą wiedziało niewielu. Latami to ukrywała
Do tego, że miała „romantyczną okoliczność” z Krzysztofem Komedą, Krystyna Sienkiewicz przyznała się dopiero pod koniec życia w rozmowie z autorką biografii kompozytora i pianisty, której premiery, niestety, nie doczekała. „Nikt się nie domyślał naszej miłości. To był nasz sekret” - wyznała.
Krystyna Sienkiewicz była wschodzącą gwiazdą legendarnego STS-u, gdy Agnieszka Osiecka zaprosiła ją do udziału w jednym z programów objazdowego teatrzyku Tingel-Tangel, który założyła z grupą przyjaciół. Gwiazdą wieczoru była Sława Przybylska, a występy 25-letniej Krystyny miały być przerywnikiem między jej kolejnymi wyjściami na scenę. Obu akompaniował Krzysztof Komeda.
"Słyszałam o nim wcześniej, ale poznałam go dopiero w Tingel-Tanglu. To była miłość..." - wyznała pół wieku później autorce książki "Komeda. Osobiste życie jazzu".
Krystyna najpierw zakochała się w muzyce starszego od niej o 4 lata Krzysztofa, dopiero potem oszalała na jego punkcie, a on odwzajemnił jej miłość. Mogła godzinami słuchać, jak gra.
"Kochałam muzykę, to jak mogłabym nie kochać Komedy, kiedy grał? Nieprawdopodobne, jak byliśmy sobie smaczni" - wspominała w rozmowie z Magdaleną Grzebłkowską.
Aktorka i pianista mieli wiele okazji, by konsumować łączące ich uczucie, bo zespół Tingel-Tangla tygodniami jeździł po całej Polsce, a po spektaklach artyści zazwyczaj spędzali noce w hotelach. W drodze między kolejnymi miejscowościami Krzysztof zawsze siadał w autobusie obok Krystyny.
"Siadał blisko i dotykał mnie ramieniem. Chichotał z mojego gadulstwa" - opowiadała biografce Komedy, dodając, że jak przyjeżdżali do jakiegoś miasta wieczorem i było już ciemno, chodziła z ukochanym na randki na cmentarz.
Krystyna Sienkiewicz od początku wiedziała, że ich związek skazany jest na niepowodzenie, bo przecież Krzysztof Komeda był żonaty. Kiedyś, gdy Zofii Komedowej nie było do domu, muzyk zaprosił aktorkę do siebie, ale nie pozwolił jej zbliżać się do okna w obawie, że ktoś mógłby ją zobaczyć.
"Nie myśleliśmy o wspólnej przyszłości. On miał Zosię, ale nigdy o niej nie mówił, a ja nie pytałam. Woził mnie na swoim skuterze, przyjeżdżał nieraz do Agnieszki Osieckiej na Mazury. Czasem ludzie widzieli nas razem, ale nie wiem, czy o nas mówili. Na pewno wiedziała Agnieszka" - wspominała Krystyna na kartach książki "Komeda. Osobiste życie jazzu".
Przez rok (rok i kawałeczek - jak twierdziła Sienkiewicz) udawało się kochankom utrzymać swój romans w tajemnicy przed całym światem. Ani Krystyna, ani Krzysztof nie mieli pojęcia, że Zofia Komedowa wie, co ich łączy. Skąd? Żona muzyka nigdy tego nikomu nie zdradziła.
Pewnego wieczora, gdy Krystyna i Krzysztof bawili się z przyjaciółmi w stołecznym SPATiF-ie, do lokalu weszła Zofia.
"Zosia chciała mnie uderzyć... Podeszła do mnie i krzyknęła: »Ty k...o!«. To było jak kubeł zimnej wody. Mówię potem do niego: »Krzysiu, ja muszę iść drogą prostą«. Rozstaliśmy się. Ciężko to przeżyłam" - opowiadała po latach Grzebałkowskiej.
Komeda był jednym z najważniejszych mężczyzn w życiu Krystyny Sienkiewicz. Na malutkiej srebrnej tabliczce, którą zawsze miała przy sobie, wygrawerowała po rozstaniu z nim jego imię. Była niepocieszona, gdy - niedługo po śmierci kompozytora (zmarł 23 kwietnia 1969 roku) - ktoś ukradł jej ten talizman.
Aktorka do końca życia żałowała, że nie walczyła o Krzysztofa. W nieautoryzowanym wywiadzie dla "Wyborczej.pl", który ujrzał światło dziennie, gdy jej już nie było wśród żywych (odeszła 12 lutego 2017 roku), Krystyna Sienkiewicz powiedziała, że miała dużo romansów, ale naprawdę kochała tylko pięciu mężczyzn. Komeda był pierwszym z nich.
Wkrótce po rozstaniu z Krzysztofem Komedą aktorka wyszła za piosenkarza Włodzimierza Rylskiego, który jednak zostawił ją dla kariery w Niemczech. Wiele lat później poślubiła Andrzeja Przyłubskiego. Jak podkreślała w wywiadach, nie kochała go, ale potrzebowała męża, by móc adoptować dziecko.
Oprócz Komedy i Rylskiego jeszcze tylko trzem mężczyznom udało się rozkochać w sobie aktorkę. Ich nazwiska zabrała jednak ze sobą do grobu.
Zobacz też:
Mało kto wiedział o tajemnicy Poli Raksy i Krzysztofa Krawczyka.
Marcin Kydryński spotykał się z nastolatką. Jak potoczył się ich związek?
Gdyby żył, skończyłby właśnie 80 lat. Kim był Jonasz Kofta
Źródła:
- Książka M. Grzebałkowskiej "Komeda. Osobiste życie jazzu", wyd. 2018.
- Rozmowa z K. Sienkiewicz "Nieznany wywiad z aktorką", Wyborcza.pl, 12 lutego 2017 (wyborcza.pl/7,101707,21364460,krystyna-sienkiewicz-1935-2017-mialam-piec-milosci-ale-nie.html).
- Książka K. Sienkiewicz "Cacko", wyd. 2013.
- Artykuł "Nuty bez spełnienia", "Na żywo" nr 36/2022.