Reklama
Reklama

Oblał ją na egzaminie - tak zaczęła się historia Barańskiej i Antczaka

Jadwiga Barańska stworzyła niezapomnianą kreację Barbary Niechcic w "Nocach i dniach" oraz wspaniale zagrała tytułową rolę w "Hrabinie Cosel". Choć aktorka pojawiła się w zaledwie 11 produkcjach, to przez lata cieszyła się ogromną popularnością wśród widzów. Okazuje się, że o mały włos jej aktorka kariera mogła się w ogóle nie rozpocząć, a wszystko przez Jerzego Antczaka, który został jej mężem.

Jadwiga Barańska nie zdała egzaminu do szkoły aktorskiej. Wszystko przez Antczaka

Jadwiga Barańska od najmłodszych lat marzyła o aktorstwie. Kiedy tylko zdała maturę, stanęła przed komisją egzaminacyjną do łódzkiej szkoły filmowej. Jednym z egzaminatorów był młody reżyser Jerzy Antczak. Z miejsca oblał Barańską. Jak opowiadał później w licznych wywiadach:

"Wydawała mi się brzydka, chuda i niezdolna, więc ją oblałem. Taki byłem głupi. Na szczęście nie zniechęciłem jej na dobre". 

Reklama

Barańska mimo to postanowiła spełnić swoje marzenia, poświęciła rok na solidne przygotowania do egzaminu i tym razem zdała bezbłędnie. Kiedy spotkali się z Antczakiem po raz drugi, ten do szaleństwa się w niej zakochał, a dwa lata później wzięli ślub. 

"Jak ja bym skończył, gdyby Jadzia nie została moją żoną..." - zastanawia się reżyser w rozmowie z "Rewią".

Początki ich małżeństwa nie były łatwe Mieszkali w Łodzi w 30-metrowym mieszkaniu z mamą aktorki, psem, krukiem i kotką. 

"Ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Jej mama sprzedawała nawet biżuterię, żebyśmy mieli z czego żyć! Bo ja wniosłem niewiele. Kapelusz, garnitur, dwie koszule na zmianę, dwie pary skarpetek i płaszcz z misia..." - wyliczał Antczak dla "Rewii".

Jadwiga Barańska podsunęła mężowi "Noce i dnie"

Zaraz po studiach Jadwiga Barańska wyjechała do Warszawy, gdzie dostała angaż w teatrze, zaś Antczak musiał zostać w Łodzi. Pięcioletnia rozłąka nie zaszkodziła ich związkowi. Odkąd Antczak dołączył do żony w stolicy, postanowili, że już nigdy się nie rozstaną. Wkrótce na świecie pojawił się ich syn, Mikołaj, a Jadwiga Barańska zagrała w najgłośniejszych dziełach męża: "Hrabinie Cosel" i "Nocach i dniach".

Po latach okazało się, że to Barańska podsunęła mężowi pomysł na zekranizowanie powieści Marii Dąbrowskiej. 

"Gustaw Holoubek czytał cudownie tę książkę w radiu. Mnie się to ogromnie podobało, bo ta książka zawiera wiele myśli ponadczasowych. Zwróciłam uwagę męża, co mi się zdarzyło raz jeden, że byłoby dobrze, gdyby on się tym zainteresował. Nie tylko dlatego, że ja bym chciała grać tę rolę, ale miałam nosa, że całość jest godna uwagi. Okazało się, że miałam rację i sama znalazłam dla siebie rolę" - mówiła Barańska w rozmowie z "Faktem".

"Noce i dnie" zdobyły szereg nagród, w tym za najlepsze role. Jadwiga Barańska za rolę Barbary otrzymała m.in. Srebrnego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. Sam film zaś otrzymał nominację do Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny".

Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak znaleźli szczęście za oceanem

W 1978 roku oboje byli u szczytu sławy, gdy po nominacji do Oscara reżyser postanowił wyemigrować do Stanów Zjednoczonych.

"Dobiegałem pięćdziesiątki, a wsiadając do samolotu lecącego do Los Angeles, miałem potworne wyrzuty sumienia. Od niej nie usłyszałem jednak żadnego słowa skargi - wspominał Jerzy Antczak dla "Rewii".

Jadwiga Barańska z kolei w tym samym wywiadzie przyznała, że nie chciała stawiać siebie na pierwszym miejscu. Wiedziała, że rodzina jest najważniejsza.

"Poczułam, że mam dług do spłacenia wobec bliskich. Wcześniej to oni robili wszystko, bym nie schodziła ze sceny. Dwa lata nie było mnie w domu, bo kręciłam serial. Nagle zrozumiałam, że to nie granie jest najważniejsze, ale dorastający syn, moja mama, mąż...".

Początki w Stanach znowu nie należały do łatwych. Antczak pracował, pisząc teksty do reklam, a Barańska otrzymała zatrudnienie w firmie handlowej. Szczęście zaczęło im sprzyjać, gdy reżyser  otrzymał stanowisko doradcy kulturalnego przy polskiej ambasadzie. Później zaś został wykładowcą Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.

Oboje twierdzili, że nigdy nie rozstali się mentalnie z Polską. Wrócili tu nawet na trochę dłużej, kiedy Antczak realizował  film kostiumowy "Chopin. Pragnienie miłości" z niezapomnianymi rolami Piotra Adamczyka i Danuty Stenki. W pracy nad tym projektem oczywiście pomogła mu żona, która nie tylko brała udział w pisaniu scenariusza, ale także powróciła na chwilę przed kamerę, wcielając się w postać matki Fryderyka Chopina, Justyny.

"Ja z Polski nigdy nie wyjechałem. Opuściłem ją tylko fizycznie. Wewnętrznie wciąż jestem tutaj, w kraju, który mnie ukształtował i któremu tak wiele zawdzięczam" - mówił Antczak dla "Rewii".

Jadwiga Barańska podupadła na zdrowiu

W 2023 roku Jadwiga Barańska zaczęła mieć poważne problemy  ze zdrowiem. Wszystko z powodu poważnego wypadku, jakiemu uległa aktorka oraz problemów ze wzrokiem. O szczegółach zdarzenia poinformował w sieci jej małżonek - Jerzy AntczakNa domiar złego aktorka odmawiała przyjmowania lekarstw i rehabilitacji.

"Nastąpiły bardzo przykre dni. Jadwiga zamknięta w sobie leży nieruchomo na łóżku całymi godzinami z zamkniętymi oczyma. Któregoś dnia, nieoczekiwanie zapytała mnie: "Czy decydenci odpowiedzieli na temat scenariusza?" Odpowiedziałem gorzko: "Nie ma odpowiedzi." Długo milczała, po czym powiedziała cicho: "Ano cóż, widocznie już nasz czas minął..." . Po czym zamknęła oczy i zapadła w siebie" relacjonował jej mąż.

Fani aktorki po tych słowach Antczaka zaczęli pisać do aktorki. Listy wsparcia napływały z całej Polski. Dzięki nim Jadwiga Barańska postanowiła zmienić zdanie:

"Nie poddam się tak łatwo, będę walczyć do upadłego" - miała powiedzieć mężowi.

Wydawało się, że już jest dobrze, kiedy 21 października z okazji 89 urodzin żony Jerzy Antczak opublikował napisane do ukochanej życzenia. Z jego słów można było wywnioskować, że aktorka znowu straciła nadzieję i odmawia leczenia.

"Kochana Jadziu, 21 października wchodzisz w 90. rok życia. (...)  W tym szczególnym dniu prosimy go, aby przywrócił ci zdrowie. Bo niczego więcej nam w życiu nie potrzeba. Błagamy, bierz lekarstwa i nie odmawiaj wizyt w szpitalu, uważając to za bezcelowe! Wszystkie nasze najgłębsze uczucia będą przy tobie dozgonnie. Z miłością" - napisał w mediach społecznościowych Antczak.

25 października dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Jadwigi Barańskiej.

Zobacz też:

Niepokojące wieści z domu Jadwigi Barańskiej. Jerzy Antczak wyjawił prawdę na temat zdrowia żony

Jadwiga Barańska zdradziła, jak się czuje. Jeszcze niedawno było z nią nieciekawie

Antczak pilnie poinformował o stanie zdrowia Jadwigi Barańskiej. Poprosiła, aby przekazał to jej fanom

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Antczak | Jadwiga Barańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy