Od "American Pie" po "Biały Lotos". Tak zmieniała się matka Stiflera na przestrzeni lat
W latach 90-tych Jennifer Coolidge zasłynęła kultową rolą w legendarnej dziś komedii "American Pie". Występ w produkcji przyniósł jej ogromną popularność i sprawił, że stała się jedną z najbardziej pożądanych kobiet w Hollywood. Od tamtej pory minęło jednak ponad dwadzieścia lat. Jak przez ten czas zmieniła się matka Stiflera?
Każdy, kto oglądał kiedykolwiek "American Pie" na pewno doskonale zapamiętał postać matki Stiflera, granej przez Jennifer Coolidge. 38-letnia wtedy aktorka zagrała tam atrakcyjną, seksowną i pewną siebie kobietę w kwiecie wieku, która rozkochuje w sobie młodych chłopców. Produkcja cieszyła się tak dużym zainteresowaniem widzów, że doczekała się aż trzech sequeli, znakomita kreacja w komedii przyniosła aktorce ogromną popularność.
Jennifer Coolidge w wywiadzie dla magazynu "Variety" przyznała, że nie żałuje wcielenia się w seksowną matkę Stiflera, bowiem rola "demona seksu" bardzo pozytywnie wpłynęła na jej życie prywatne.
"Sporo zyskałam grając dojrzałą, pożądaną kobietę. Także w sferze seksualnej. Było wiele korzyści z występowania w tym filmie. Mam na myśli to, że gdyby nie ta rola, to pewnie nie miałabym 200 mężczyzn, z którymi się przespałam" - pochwaliła się na łamach czasopisma.
Aktorka wyglądał wtedy fantastycznie. Nic dziwnego, że rozkochiwała w sobie mężczyzn nie tylko na ekranie, ale także w prawdziwym świecie!
Choć Jennifer Coolidge zasłynęła rolą w młodzieżowej komedii, pojawiła się także wielu innych filmach, choć były to głównie mało ambitne produkcje o niskim budżecie. Dopiero występ w "American Pie" sprawił, że aktorką zaczęły się interesować większe studia.
Coolidge była na początku lat dwutysięcznych ucieleśnieniem zdobywającego coraz większą popularność akronimu MILF, którym określano atrakcyjne kobiety w kwiecie wieku. Jej burza loków, imponujący biust, nienaganna sylwetka i uwodzicielskie spojrzenie sprawiło, że stała się gwiazdą takich popularnych produkcji jak "Dwie spłukane dziewczyny" i "Legalna Blondynka".
Na premierze przeboju z Reese Witherspoon w roli głównej, "matka Stiflera" zachwycała pewnością siebie i naturalnym pięknem.
Mimo upływu lat, gwiazda wciąż prezentowała się olśniewająco, choć na premierze kolejnej części "American Pie" opatrzonej podtytułem "Zjazd absolwentów", miała już ponad pięćdziesiąt lat!
Prawdziwym przełomem w karierze okazał się jednak występ aktorki w miniserialu "Biały Lotos" produkcji HBO.
Tytuł spotkał się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony widzów, jak i dziennikarzy. Pierwszy sezon "White Lotus" został obsypany nagrodami, a kontynuacja serii trzymała równie wysoki poziom. Nic dziwnego, że Jennifer Coolidge została nareszcie dostrzeżona również przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej.
Aktorka została uhonorowana Złotym Globem za "najlepszą rolę drugoplanową w miniserialu".
Jak sama przyznała, udział w serialu aktorsko przywrócił ją do życia, bowiem od dłuższego czasu grała przede wszystkim w kolejnych częściach znanych serii i odcinała kupony od dawnej sławy.
"Chcę tylko, żebyście wszyscy wiedzieli, że jako młodsza osoba miałam wielkie marzenia i oczekiwania, ale stało się, wiecie, życie trochę się posypało. (...) myślałam, że zostanę królową Monako, chociaż zrobił to ktoś inny" - wspomniała.
Aktorka skończyła niedawno sześćdziesiąt lat i wciąż wygląda znakomicie, choć z niektórych ujęć widać, że gwiazda zdecydowała się na skorzystanie z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Czy wyszło jej to na dobre?
Jej zdjęcia na Instagramie komplementują inne znane gwiazdy, takie jak Mia Farrow i Sharon Stone.
Na którym etapie kariery "matka Stiflera" prezentowała się najkorzystniej?
Zobacz też:
Złote Globy 2023: Jennifer Coolidge wzruszyła swoim przemówieniem reżysera serialu "White Lotus"
"American Pie": Jennifer Coolidge zdradza, ilu miała parterów. Rola pomogła jej w romansach?
Złote Globy 2023: Jennifer Coolidge wręcza Oscara, a Jerrod Carmichael kpi z organizatorów