Od lat czekają na wyrok w sprawie tajemniczej śmierci Gadomskiego. Nagle taka decyzja sądu
Tajemnicza śmierć znanego dziennikarza Bohdana Gadomskiego była głośno komentowana w polskich mediach. W zeszłym roku Borys Ł. i jego żona Halina Ł. usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. 31 sierpnia 2023 roku w sądzie odbyła się kolejna rozprawa opiekunów Bohdana. Niestety z powodu braków pełnego materiału dowodowego została ona przerwana. A to nie koniec zaskakujących wieści.
Bohdan Gadomski był znanym polskim dziennikarzem muzycznym, a także publicystą. Mężczyzna odszedł 24 marca 2020 roku. Przed śmiercią znajdował się w mieszkaniu swoich przyjaciół - Borysa Ł. oraz jego żony, Haliny Ł., którzy według informacji przekazanych przez prokuraturę mieli nieprawidłowo podać mu insulinę.
Na początku lipca 2021 roku małżeństwo usłyszało zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania śmierci Gadomskiego. W trakcie postępowania wykonano sekcję zwłok oraz badania histopatologiczne. Wykazały one, że Bohdan zmarł przez przedawkowanie insuliny. Miało to spowodować stan głębokiej glikemii, która doprowadziła do uszkodzenia jego ośrodkowego układu nerwowego.
"Kluczowa dla śledztwa okazała się opinia biegłego diabetologa, który oszacował, że mogło dojść nawet do 10-krotnego przedawkowania insuliny. Uznał też, że są podstawy do przyjęcia, iż sposób dawkowania insuliny był pozbawiony kontroli i była ona podawana w sposób niewłaściwy" - przekazał mediom rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Borysowi Ł. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności, z kolei Halinie Ł. do pięciu lat więzienia.
Zobacz też: Emilian Kamiński aż do końca o to walczył. Padła zaskakująca deklaracja o jego wsparciu
Proces w sprawie śmierci Bohdana Gadomskiego rozpoczął się w kwietniu 2022 roku. Niedawno odbyła się kolejna rozprawa, na której niestety nie udało się dokonać weryfikacji wszystkich zabezpieczonych w toku śledztwa w mieszkaniu zmarłego dowodów. Powód jest absurdalny - do sądu nie została dostarczona jedna z dwóch paczek z dowodami.
W związku z tym sąd odroczył rozprawę. Data kolejnej jest już oficjalnie znana: "Rozprawa została przerwana do 3 października 2023 roku" - powiedział dziennikarzom Plejady rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łodzi. Jak informuje Plejada, niewykluczone, że właśnie tego dnia zapadnie ostateczny wyrok.
Przed śmiercią Gadomski zmienił swój testament. Cały majątek przepisał na Borysa Ł. Wcześniejszą spadkobierczynią miała zostać wieloletnia przyjaciółka Bohdana, Maria. Kiedy publicysta przebywał w szpitalu, kobieta opiekowała się jego domem oraz psem. 29 lutego 2020 roku została wezwana do oddania kluczy, a także przekazania czworonoga. Tak też zrobiła. Po jakimś czasie otrzymała wezwanie do zwrotu 10 tysięcy złotych, które miała wypłacić z konta dziennikarza przy użyciu jego karty.
"Pan Borys z żoną w dniu śmierci wysłali wezwanie listem poleconym z rzekomym podpisem pana Gadomskiego. Grafolog, na zlecenie prokuratury, ustalił, że to nie był podpis Gadomskiego. Działali więc jacyś oszuści..." - mówi Pomponikowi adwokat Marcin Białecki, pełnomocnik Marii.
Z kolei pełnomocnik Borysa Ł. zaprzecza całej sytuacji. Według niego nikt oficjalnie nie zatrudnił grafologa. Z posiadanych przez prawnika informacji wynika również, że Boghdan miał podyktować treść wezwania do zapłaty Borysowi Ł. Na koniec dziennikarz własnoręcznie je podpisał.
O śmierci Bohdana Gadomskiego media dowiedziały się 7 kwietnia - dopiero dwa tygodnie po zgonie. Borys Ł. opublikował wtedy w mediach społecznościowych krótką informację na temat śmierci swojego przyjaciela. Z kolei w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych śmierć Gadomskiego została zgłoszona dopiero w czerwcu.
Pełnomocnik Borysa Ł. w jednym z wywiadów podkreślił, że osobą uprawnioną do przeprowadzenia pochówku i zgłoszenia do ZUS-u jest rodzina zmarłego. W związku z tym, że dziennikarz nie miał małżonki oraz dzieci, Borys Ł. zaczął szukać kuzynki Gadomskiego, Kazimiery. Odnalazł ją dopiero po kilkudziesięciu dniach i otrzymał od niej zgodę na zajęcie się wszelkimi formalnościami. To dlatego wszystko tak długo trwało.
Zobacz też:
Emilian Kamiński prowadził śledztwo w sprawie dziennikarza. Wprost wskazał winnych
Rusza proces opiekunów Bohdana Gadomskiego. Kara może być wysoka
Akt oskarżenia w sprawie śmierci dziennikarza Bohdana Gadomskiego