Od lat żyją w "rzymskim małżeństwie". A teraz takie słowa Ostaszewskiej [POMPONIK EXCLUSIVE]
Maja Ostaszewska (51 l.) i Michał Englert (49 l.) od 19 lat tworzą szczęśliwy związek. Dochowali się dwojga, prawie dorosłych już teraz, dzieci, jednak nigdy nie zdecydowali się na ślub. Ostaszewska do niedawna była w tej sprawie dość kategoryczna, a teraz, w rozmowie z Pomponikiem, wyznała, że niczego nie wyklucza.
Maja Ostaszewska poznała operatora filmowego i scenarzystę, Michała Englerta w niespecjalnie sprzyjających okolicznościach. Oboje byli wtedy po bolesnych rozstaniach. Englert miał za sobą rozwód z Małgorzatą Szumowską.
Chociaż, jak wspominała Ostaszewska w podcaście „Ładne Bebe”, kiedy los przeciął ich ścieżki, synek Szumowskiej z nowego związku miał już rok, to media i tak przez lata zarzucały aktorce rozbicie małżeństwa reżyserki.
Nie oglądając się na plotki, Ostaszewska i Englert zbudowali szczęśliwą rodzinę i dochowali się dwojga dzieci. Przez 19 lat związku nie odczuli potrzeby zawarcia ślubu, chociaż wielokrotnie pojawiały się w tej kwestii naciski.
Ponoć gorącą zwolenniczką legalizacji związku jest mama Michała Englerta, wybitna aktorka, Marta Lipińska.
Pary, żyjące w nieformalnych związkach czasem nazywa się „rzymskimi małżeństwami”. Termin ten zawdzięcza swoją popularność Piotrowi Szelągowi, który tak właśnie 6 lat temu określił swój związek z Larą Gessler.
U nich akurat skończyło się ślubem, a u Ostaszewskiej i Englerta, jak wyznała aktorka w rozmowie z Pomponikiem, jakoś się nie złożyło:
„Ja w ogóle nie żyję w małżeństwie, bo nigdy nie wzięłam ślubu. Żyjemy najlepiej, jak umiemy. Jesteśmy z Michałem parą od 19 lat, więc można powiedzieć, że nam się ten model „rzymski” całkiem dobrze udaje. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci, mądrych, niezależnych, idących swoją drogą. Cóż mogę powiedzieć… po prostu żyjemy”.
Czasem zdarza się, że ślub wymuszają na parze okoliczności. Tak było choćby w przypadku Kory i Kamila Sipowicza. Po 40 latach życia w nieformalnym związku, zorientowali się, że w świetle prawa są dla siebie obcymi osobami. Jak wyjaśnił wtedy Sipowicz, dopiero ślub pozwolił mu w pełni wspierać Korę w walce z rakiem.
Ostaszewska nie ukrywa, że też zastanawia się, czy urzędowy dokument nie okaże się w pewnej chwili niezbędny. Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem:
„Jesteśmy wolnymi ludźmi, wspieramy się, bardzo wiele nas łączy, do tej pory nie był nam potrzebny papier i tyle. Nie wiem, może któregoś dnia będzie potrzebny. Wciąż nie mamy zalegalizowanych związków partnerskich, więc sytuacja prawna par, które nie mają ślubu w pewnym momencie życia może być utrudniona. Będziemy się starzeć, a może po prostu będziemy mieli taką fantazję. Na razie nie jest to nam do niczego potrzebne”.
Zobacz też:
Oto co dzieje się za zamkniętymi drzwiami domu Ostaszewskiej i Englerta. "Od początku wiedzieliśmy"
Wyszła prawda o Ostaszewskiej. Plotki o odbiciu partnera przyjaciółce nie dawały jej spokoju od lat
Są ze sobą 20 lat, bo się kłócą? Niezwykła miłość Mai Ostaszewskiej i Michała Englerta