Odchudzona Danuta Martyniuk kusi nóżkami na rajskiej plaży. Co za widok
Danuta Martyniuk (56 l.) postanowiła przeczekać listopadowe słoty na innym kontynencie. Do tej pory rzadko jej się to zdarzało, ale odkąd przestała układać życie jedynemu synowi i przeszła spektakularną metamorfozę, wszystko się zmieniło.
Danuta Martyniuk niewątpliwie przeżywa teraz wyjątkowy czas w swoim życiu. Do niedawna przygnębiały ją problemy, do których piętrzenia jej syn, Daniel Martyniuk wykazywał niezwykły talent.
Jak wyznała Danuta krótko po rozwodzie jedynaka, jej stan emocjonalny pogorszył się tak bardzo, że musiała wspomagać się lekami na receptę. Podobno wraz z Zenkiem rozważali nawet terapię rodzinną, ale nie wiadomo, czy ostatecznie do niej doszło.
Na szczęście, z czasem zrozumiała, że najlepiej będzie pozwolić synowi układać sobie życie po swojemu. Odkąd przestała go w tym wyręczać, dosłownie rozkwitła.
Ostatnio wypuściła się z mężem za ocean, gdzie najpierw wzięli udział w polonijnym festiwalu disco polo, a potem wybrali się do Meksyku, gdzie, jak się wydaje, przeżywają drugi miesiąc miodowy.
Danuta zdążyła już zamieścić na Facebooku kilka zdjęć z wakacji. Na jednym z nich widać, jak w słomkowym kapeluszu i zwiewnej tunice tuli się do palmy, eksponując zgrabne nogi.
Do innych pozuje na uliczce pobliskiego kurortu, obejmując Zenka w sombrero. Wprawdzie Danuta, jak dotąd, nie zdecydowała się na zamieszczenie zdjęcia w samym kostiumie kąpielowym, jednak wygląda na to, że ponure pogłoski, jakoby dopadł ją efekt jo jo, były przedwczesne.
Żona Zenka ma za sobą długą drogę do wymarzonego wyglądu, więc tym lepiej, że nie zamierza zaprzepaścić efektów. Jak sama wyznała w rozmowie z „Party”, w skrytości bardzo przeżywała uszczypliwe uwagi, jakich nie szczędzili jej internauci:
„Pisali, że jestem gruba, brzydka, że wyglądam jak mama Zenka i mąż powinien znaleźć sobie kogoś młodszego, atrakcyjniejszego. Bardzo mnie to zabolało i wreszcie przyszedł ten moment, kiedy pomyślałam: "Ja wam jeszcze pokażę!".
No i rzeczywiście pokazała. Po mocnej sylwetce, którą prezentowała we wrześniu 2020 roku przed gmachem białostockiego sądu, w którym toczyła się rozprawa rozwodowa jej syna, nie pozostało nawet wspomnienie.
Po samodzielnym zrzuceniu pierwszych 17 kilogramów, żona Zenka postanowiła poprosić o wsparcie fachowców. Zgodnie z ich sugestiami, zdecydowała się poddać liftingowi i operacji zmniejszenia nosa dla podkreślenia nowego, eterycznego wizerunku. Oczywiście, Danuta, zgodnie z obowiązującą w show biznesie modą, szła w zaparte, że kierowała się wyłącznie względami zdrowotnymi…
Jak ujawniła żona Zenka w rozmowie z Jastrząb Post, na jej nowych nawykach żywieniowych korzysta także mąż:
"Jemy tylko ciemne pieczywo, kasze, chude mięso i unikamy słodyczy".
Rzeczywiście, efekty zmiany jadłospisu już powoli po Zenku widać, chociaż on sam zapewniał w rozmowie z Pomponikiem, że woli odchudzać się ruchem:
„Ja nie uważam takich diet. Wracam do domciu, zakładam narty biegowe”.
Jak myślicie: kiedy wspólna sesja okładkowa odchudzonych Martyniuków?
Zobacz też:
Martyniukowie postawieni na równe nogi. Synowa przekazała pilne wieści. A dopiero był ślub
Żona Daniela Martyniuka otwarcie mówi o relacjach z teściową. Stawia sprawę jasno
Danuta Martyniuk już tak nie wygląda. Spektakularna metamorfoza żony Zenka