Odeta Moro-Figurska oskarża Korwin-Piotrowską: Bierze wysokie honoraria za promowanie nienawiści
Odeta Moro-Figurska (36 l.) zarzuca Karolinie Korwin-Piotrowskiej, że promuje się i zarabia na jej nieszczęściu...
Dziennikarka udzieliła ostatnio gorzkiego wywiadu jednemu z tygodników, w którym opowiedziała o smutnym rozstaniu z Michałem Figurskim.
Jak wyznała, była "kelnerką na bankiecie jego życia", w pewnym momencie "przestała mu wystarczać"...
Wstrząśnięty słowami Odety był nie tylko sam zainteresowany, ale i kilka osób z show-biznesu.
Moro-Figurska nie żałuje jednak, że zdecydowała się o wszystkim opowiedzieć publicznie, tym bardziej że wywiad mocno przefiltrował grono jej znajomych.
"To była świadoma decyzja. Od początku byłam bardzo ciekawa, kto i jak zareaguje na tę, według mnie, bardzo delikatną rozmowę. Tak jak przyjaciół poznaje się w biedzie, tak po publikacji artykułu poznałam swoich wrogów" - mówi "Twojemu Imperium".
Nieprzychylnych komentarzy nie szczędzili Moro również znajomi jej byłego męża, m.in. Karolina Korwin-Piotrowska, która po przeczytaniu wywiadu "była w szoku", pisząc na profilu Figurskiego: "Michał, bądź dzielny. Nie wiedziałam, że tak można. Współczuje. Jakby co... numer znasz. Nie lubię tanich sprzedawców".
Moro-Figurska wątpi jednak, że jej były mąż przyjaźnił się z Korwin. Chyba że o czymś nie wiedziała...
"Nie zdziwiło mnie, że taka osoba jak Karolina Korwin-Piotrowska, która bierze wysokie honoraria za promowanie nienawiści i złych emocji, wykorzystała fragmenty mojego wywiadu do własnych celów biznesowych - w rubryce w jednym z tygodników. Szkoda jednak, że wplątała w to takie słowo jak przyjaźń. Chyba że z Michałem łączyło ją i nadal łączy coś, o czym nie wiedziałam. A co do moich przyjaciół - oni wspierają mnie codziennie, ale nie wirtualnie".
Dziennikarka nie ukrywa, że przechodzi bardzo trudny okres w swoim życiu. Została bez pieniędzy, złudzeń. Otuchy dodają jej inne kobiety, które były w podobnej sytuacji, żyły w związkach bez przyszłości.
Najważniejsza obecnie jest dla niej córka Sonia, która wchodzi w okres dojrzewania i bardzo przeżywa rozstanie swoich rodziców.
"Teraz muszę i będę poświęcać jej jak najwięcej czasu. Skupię się tylko na niej. Muszę dokończyć dzieła. A co do małżeństwa - ono powoduje stagnację. Zaś żyjąc w wolnym związku, musimy zabiegać o drugą osobę. Bo nigdy nie wiemy, kiedy ktoś może zechcieć odejść".