Odeta Moro: O ślubie pomyślę po porodzie
Wydawać by się mogło, że ciąża skłoni Odetę Moro (40 l.) do drugiego zamążpójścia. Ale dziennikarka i jej ukochany, biznesmen Konrad Komornicki chcą najpierw skupić się na narodzinach dziecka, które za kilka tygodni przyjdzie na świat.
Jak się pani czuje na finiszu ciąży?
- To już 30 tydzień. - Czuję się wyśmienicie. Cały czas normalnie pracuję, nie mam żadnych dolegliwości. Jedyne, z czego musiałam zrezygnować, to sport. Ale i tak jest świetnie!
Podobno pani syn dostanie na imię Lew. Kto je wybrał?
- To starosłowiańskie imię, niegdyś popularne, dziś rzadkie. Wybrała je moja piętnastoletnia córka Sonia.
Jest gotowa na przyjście brata?
- Mam nadzieję, że tak, ale oczywiście czas to zweryfikuje.
Czy remont domu jest już zakończony, a wyprawka dla Lewka przygotowana?
- Niestety, remont domu jeszcze trwa, ale pokoik dla dziecka już gotowy. Za to z ubrań nie mam nic oprócz trzech par skarpetek i śpioszków, bo moje wszystkie koleżanki mają już duże dzieci. Ale zakupami dla syna będę mogła się zająć dopiero pod koniec lipca, bo na razie zbyt dużo pracuję.
17 czerwca br. skończyła Pani 40 lat. Była huczna impreza?
- Otóż nie było ani imprezy, ani szampana z bąbelkami, ani tortu. Prezentem dla mnie był za to wyjazd nad morze, gdzie mogłam sobie pomoczyć nogi w zimnym Bałtyku. Przynajmniej mi nie puchły. Myślę, że spóźnioną imprezę urodzinową wyprawię jesienią, gdy wszystko się ustabilizuje.
Alkoholu nie bierze pani do ust, prawda? Nawet pół lampki czerwonego wina dla zdrowia.
- Statystyki pokazują, że w Polsce jest duży problem ze spożywaniem alkoholu przez kobiety w ciąży. Sama jestem często do tego namawiana. A przecież są trunki bezalkoholowe, które nie tak bardzo różnią się smakiem od tych prawdziwych. Korzystam z takich dobrodziejstw - wystarczają, by czasem zrobić sobie przyjemność.
A co ze ślubem? Wszystko dopięte na ostatni guzik?
- Na pierwszym planie jest urodzić zdrowe dziecko. To jest dla mnie najważniejsze. Potem będę zastanawiać się z Konradem, co dalej. Mam tylko nadzieję, że po porodzie szybko odzyskam dobrą formę. Bo słyszałam, że po czterdziestce nie jest to już takie łatwe.