Odpadł jako pierwszy z "Tańca z gwiazdami". Żałuje jednego
Adama Kszczota mogliśmy w ostatnim czasie oglądać w „Mistrzowskich Pojedynkach”, a rok temu pląsał na parkiecie „Tańca z gwiazdami”. Jak się okazuje, bardzo żałuje, że jego przygoda z tanecznym show trwała tak krótko i gdyby się dało, bez zastanowienia wróciłby do programu.
Już niebawem, bo 2 marca, rusza 16. edycja "Tańca z gwiazdami", w której z pewnością będzie się sporo działo i nie zabraknie emocji.
Adam Kszczot, który rok temu miał szansę wystąpić w programie, do dziś pamięta te emocje. Niestety, lekkoatleta odpadł jako pierwszy i wystąpił jedynie w dwóch odcinkach. Tym samym nie miał możliwości nauczenia się więcej niż dwóch tańców.
Miał za to ogromne chęci i, jak sam przyznał w najnowszym wywiadzie, żałuje, że jego przygoda z programem trwała tak krótko. Gdyby miał taką możliwość, chętnie wróciłby do show.
"Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w "Tańcu z gwiazdami". Taniec odkrył we mnie takie pokłady energii, o których dawno zapomniałem, i to jest coś, co bym chętnie powtórzył. Żałuję, że tak szybko się skończyło. Wewnętrzny żal długo był obecny i nie ma powodu, żeby to ukrywać. Po prostu bardzo mi zależało, żeby jeszcze trochę potrenować, żeby jeszcze trochę się nauczyć w tym tańcu, bo to świetne doświadczenie" - wyznał w rozmowie z "Newserią Lifestyle".
Taniec towarzyski jednak tak mu się spodobał, że zamierza wraz z żoną zapisać się na kurs.
Nie od dziś wiadomo, że wśród uczestników "Tańca z gwiazdami" nawiązują się przyjaźnie, które potrafią przetrwać lata, a niekiedy, jak pokazała historia, także związki.
Adam Kszczot w rozmowie z Newserią zdradził, że choć był krótko w programie, udało mu się nawiązać znajomości, które przetrwały do dziś.
"Ciągle jestem w kontakcie z uczestnikami i tancerzami z mojej edycji, m.in. z Kasią Vu Manh, z którą tańczyłem. Jak gdzieś leci kolejna edycja "TzG" i jesteśmy przed telewizorami, to szybciutko komentujemy na grupie - ja, moja żona, Kasia i jej mąż Adaś, co tam, jak tam, jak oceniacie szanse, co się wydarzy, więc to są przyjaźnie wiecznie żywe. Naprawdę ciężko jest znaleźć w życiu ludzi, z którymi w pewien sposób rezonujesz i chcesz do nich wracać, podtrzymywać znajomość" - wyznał.
Zobacz też: